Dziennikarz i podróżnik Wojciech Cejrowski podał za pośrednictwem mediów społecznościowych konkretne dane związane z odbieraniem przez państwo niemieckie polskich dzieci. Liczba przeraża.
Czym jest Jugendamt? To posthitlerowski Urząd ds. Zarządzania Młodzieżą, który odbiera rodzinom coraz więcej dzieci.
Wojciech Cejrowski napisał na Twitterze:
W 2017 w Niemczech #Jugendamt odebrał polskim rodzinom 20000 dzieci.
Polski rząd chwalił się, że pomógł odzyskać jedną #Marcelinka.
Nie ma się czym chwalić: 1 dziecko z 20000 zabranych to 0,005%(słownie: zero, przecinek, zero-zero-zero-pięć procent). Czyli NIC. NIE ROBICIE NIC.— The Wojciech Cejrowski DLA ZUCHWAŁYCH (@TheCejrowski) 15 stycznia 2018
Praktycznie nie ma sfery życia rodzinnego, w którą nie mógłby wkroczyć Jugendamt. Szczególnie „przygląda się” dzieciom z małżeństw mieszanych i cudzoziemskich. Wystarczy domowa kłótnia, do której dziecko niefortunnie przyzna się w szkole, by zostało odebrane rodzicom. Ten sam los spotkać może malca, który będzie szedł z rodzicem za rękę po godz. 22.00. Jeszcze gorzej, gdy rodzic będzie pod wpływem alkoholu. W historiach odebranych dzieci nie brakuje przypadków absurdalnych. Śmierć męża również okazała się powodem, dla którego Jugendamt odebrał dzieci żonie.
/ medianarodowe.com / twitter.com / expressbydgoski.pl /
Zobacz także: