Na początku miesiąca, że Milan Mazurek został oskarżony przez bratysławską prokuraturę o „rasistowskie zachowanie”. Mazurek jest najmłodszym posłem do słowackiej Rady Narodowej z ramienia Partii Ludowej – Nasza Słowacja (Ľudová strana – Naše Slovensko, ĽSNS) i był dwukrotnym gościem Marszu Niepodległości
Chodziło o jego wypowiedzi w programie „Debata na telefon” na falach Radio Frontinus w październiku 2016 r. Według prokuratora wypełniają one znamiona „lekceważących wyrażeń w odniesieniu do określonej grupy etnicznej (tj. Cyganów), mają charakter rasistowski i miał on wyraźny zamiar wywołać nienawiść wobec członków tej grupy etnicznej”.
(…) dla ludzi, którzy nigdy dla naszego narodu, dla naszego kraju nie zrobili nic. Wręcz przeciwnie, zdecydowali się wybrać drogę antyspołecznego życia, a nasz system społeczny jest do bani. My żyjemy przyzwoicie i uczciwie pracujemy, więc państwo pluje na nas, podczas gdy za darmo oddaje im wszystkie pieniądze – powiedział Milan Mazurek.
Nadawca programu Radio Frontinus został ukarany przez Radę ds. Rozgłośni i Retransmisji (odpowiednik polskiej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji) kwotą 15 tysięcy za wyemitowanie debaty z Mazurkiem.
Według informacji portalu topky.sk, w tym tygodniu sędzia rozpatrujący sprawę ukarze narodowca również grzywną – w wysokości 5 tys. euro. Ta kara nie podoba się ani prokuratorowi (uważa, że jest ona zbyt niska), ani ukaranemu.
To śmieszne. Chcą skazać mnie tylko dlatego, że powiedziałem prawdę o antyspołecznych cwaniakach, którzy jako sposób na życia wybrali sobie wykorzystywanie naszego systemu społecznego. Całe oskarżenie jest motywowane politycznie i ma tylko jeden cel. Żeby nas zastraszyć i zniechęcić do dalszej pracy politycznej i walki o prawa wszystkich przyzwoitych ludzi – stwierdził Mazurek.
dzienniknarodowy.pl