W wiedeńskiej katedrze św. Szczepana miał miejsce niecodzienny spektakl. Odbyło się tam spotkanie określane jako modlitewne, którego głównym tematem miał być… homoseksualizm. Współgospodarzem był kardynał Christoph Schönborn, a główną gwiazdą… znany transwestyta o pseudonimie “Conchita Wurst”. O sprawie informuje portal pch24.pl.
Według diecezji uroczystość miała „upamiętnić 36 milionów zmarłych i dać sygnał przeciwko uprzedzeniom”. Natomiast kardynał w swoim kazaniu stwierdził, że „Bóg nie przyszedł, by potępić, ale zbawić”. A dalej spytał: „Co to oznacza dla nas?” I zaraz odpowiedział: „Nie osądzać, nie wykluczać, nie przywoływać do porządku”.
Po kardynale głos zabrał słynny transwestyta Thomas Neuwirth, znany jako „Conchita Wurst”, który mówił o „prześladowaniu tych, którzy przeżywają swoją tożsamość w sposób odmienny od większości” i wspomniał o „wykluczaniu i dyskryminacji”.
Na zakończenie uroczystości inny działacz homoseksualny Gary Keszler stwierdził, że „nie ma znaczenia, kogo kochamy lub w kogo wierzymy”. Zaś kardynał Schönborn… podziękował mu „za jego uwagi”.
To nie pierwszy tego typu skandal w tym miejscu. W „walentynki” w katedrze błogosławieństwa udzielono również parom homoseksualnym. A w biuletynie katedralnym poświęconym Amoris laetitia przedstawiono „homoseksualną parę i ich adoptowanego syna jako alternatywną formę rodziny”