Szokujące, biznesowe decyzje w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. PGZ dobrowolnie zrezygnowała z walki o zdobyciewartego prawie 100 milionów złotych kontraktu na pojazdy dalekiego rozpoznania dla polskiej armii.Polska Grupa Zbrojeniowa wycofała się tuż przed rozstrzygnięciem przetargu.
Był to już ostatni etap postępowania organizowanego przez Inspektorat Uzbrojenia MON. W efekcie tej decyzji – w przetargu – zwyciężyło konsorcjum Polskiego Holdingu Obronnego i prywatnej firmy Concept. Oznacza to, że znaczna część pieniędzy z zamówienia trafi na konto tej prywatnej spółki.
W przetargu wystartowało osiem podmiotów. W lutym zeszłego roku wyłoniono trzy z nich, które spełniały warunki uczestnictwa w postępowaniu i dostały zgodę na złożenie oferty wstępnej. W styczniu tego roku – po analizie ofert wstępnych – zaproszenie do złożenia oferty ostatecznej wysłano do konsorcjum Polskiej Grupy Zbrojeniowej z państwowymi Wojskowymi Zakładami Motoryzacyjnymi w Poznaniu oraz Polskim Holdingiem Obronnym startującym z prywatną firmą Concept z Bielska- Białej. Ta spółka to jeden z dilerów samochodowych. Pod rządami obecnego prezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej Błażeja Wojnicza zapadła decyzja, żeby PGZ wycofała się z przetargu. W efekcie w postępowaniu pozostała tylko jedna oferta, która wygrała.
Dlaczego PGZ zrezygnowała z szansy kontraktu wartego prawie 100 milionów złotych? Jak twierdzi, kontrakt był nieopłacalny…
źródło:interia.pl/rmf fm