Zwykle piszę o sytuacji politycznej w USA, ale rynek polityczny (i jego aktorzy) w obydwu krajach (USA, Polska) zaczyna się tak upodabniać, że nie sposób przejść nad tym do porządku dziennego. W obydwu przypadkach mamy do czynienia z rozpaczliwym kontratakiem ośrodków globalistycznych zaskoczonych siłą i witalnością odradzającego się i do niedawna z dużym powodzeniem lekceważonego żywiołu narodowego.
Delegatura europejskich sił globalistycznych znajduje się dziś w Berlinie, ale oficjalnie przebywa na wyjeździe w Brukseli. Celem globalistycznych totalniaków jest takie oczarowanie populacji krajów europejskich, aby odrzuciły one swoją tożsamość, religię i ideały, które wypracowane przez setki lat stanowiły o ich dorodnej odrębności. Tą całą różnorodność i unikalne kulturowe bogactwo globaliści chcą wyrzucić na śmietnik Historii. Odrodzona Polska (1918 r.), zaledwie po dwóch dekadach wolności, podbita i skolonizowana najpierw wspólnie przez Berlin i Moskwę (1939 r.), następnie bez mała przez pół wieku maltretowana przez Moskwę, ma dziś dobrowolnie ponownie wyrzec się wolności i suwerenności, aby stać się państwem medialnie mówiąc “nowoczesnym”.
To co dzisiaj dzieje się w Polsce na ulicach to nic innego jak nakręcany i sponsorowany z zagranicy (oś Berlin-Moskwa) pucz i strach magdalenkowych elit. Szczególnie po ukazaniu się widma prezydenta Trumpa przed pomnikiem Powstania Warszawskiego i jego życzliwym wsparciu polskich snów o suwerennej, zasobnej i wolnej Polsce. Trump powiedział Polakom, że nie muszą pozostawać w roli niemieckiej montowni, kolonii, mogą z powodzeniem zadbać o własne Państwo. Po wizycie prezydenta Trumpa w Warszawie, przed noworoczne życzenia lewicowej Angeli Merkel można streścić tak: “O Boże, wszystko, tylko nie Trójmorze!“. To co Polakom i innym nacjom regionu Trójmorza (3M) daje szansę na rozkwit i rozwój bez uzależnienia się od rosyjskiego szantażu gazowego, bez zniszczenia ich przez następną socjalistyczną międzynarodówkę, stanowi zagrożenie dla realizowanych planów i ambicji elit NWO i szczególnie Niemiec.
Wyrośnięci chłopcy ze słynnego podwórka na którym kopali piłkę i słabszych kolegów, znaleźli zagranicznych i magdalenkowych sponsorów przenosząc się na wysokie urzędy, z których ostatnio wyrzucił ich suweren, więc teraz próbują oświetlić sobie świeczką ulicę, aby odnaleźć powrotną drogę do władzy.
Dlatego Polki i Polacy, nie bądźmy naiwnymi, Niemcy i ponownie zbliżająca się do nich Rosja podejmują wiele nowych działań, uruchamiają wielu swoich starych agentów, uderzą w najsłabsze nasze punkty i jakby zaśpiewał Bułat Okudżawa: sypną “grosza szczęściarzom” polskim Judaszom, aby Naród Polski nie zdołał podnieść głowy i w pełni powstać z kolan. Jeśli jesteś Polakiem, dziś stoisz przed wyborem, wesprzesz Polskę, czy też udzielisz poparcia NWO z interesem Sorosa i zdominowanej przez Niemcy Unii Europejskiej? Twój wybór, Twoja decyzja może unicestwić Polskę, też Twoją Ojczyznę jaką znamy.
Nie trzeba być politykiem, aby wiedzieć, że klin 3M oparty lokalnie na Polsce wiążący tuzin państw w środkowej Europie, przy życzliwym wsparciu USA prezydenta Trumpa jest poważnym zagrożeniem dla dalszych “postępowych” planów światowych banksterów. Taki klin zasilony amerykańską technologią i otoczony parasolem ochronnym, daje Polsce wielorakie możliwości zbudowania nowoczesnej gospodarki i jednocześnie blokuje zwarcie integracyjnych niemiecko-rosyjskich kleszczy na polskim gardle. To nie gadulstwo i pustosłowie, ale myśl oparta na wielowiekowym polskim doświadczeniu historycznym.
Wielu kiedyś ideowych i zasłużonych, ale i dziś młodych uwiedzionych i oczarowanych “europejskością” projektu równych obywateli Europy powinno zadać sobie trud przemyślenia, dokąd ta atrakcyjna droga prowadzi. Czy czasem nie doprowadzi ona do porzucenia (i w konsekwencji promocji innych wzorów i modeli), czy nie prowadzi ona do unicestwienia Polski? Jeśli uważasz, że polskość to biedna, prymitywna i nieszczęśliwa “nienormalność” to można Twoją postawę i służbę obcym w celu Jej zniszczenia zrozumieć. Dołączysz do niebezpiecznego dla Polski stronnictwa “rudych”. Trudno: srebrniki widocznie nie śmierdzą, najwyżej w przyszłości jak dojrzejesz Unia przydzieli ci jakieś sprawiedliwe drzewo i wyrób sznuro-podobny dla wyciszenia wyrzutów sumienia szczuro-podobnego człowieka. Jeśli wybierzesz taką drogę pamiętaj tylko, że ta “nowoczesna” droga (bez polskich wybojów) dekorowana koralikami i świecidełkami pełna atrakcyjnych miraży pozbawi Cię wartości (o które pewnie walczyli Twoi przodkowie), związanych z rodziną, religią i polską tożsamością.
Zastanawiałem się, po rozmowach z kolegami i koleżankami euroentuzjastami, kiedy oni porzucając pierwszoplanowość Ojczyzny rzucają się szczęśliwi w objęcia wiru europejskości. “Skąd jesteś? Ja jestem z Unii Europejskiej”. wydawało mi się to trochę dziwne, przypominało też chęć oszustwa. Jeśli gardzisz Polską, a jesteś obywatelem Unii Europejskiej to co do niej wnosisz? Jaką swoją wartość w tym wypadku narodową, polską do niej wnosisz jako swój wkład? Jeśli nie wnosisz do Unii polskich wartości (przecież tu wyrosłaś/eś) dopuszczasz się oszustwa, nie będąc w stanie dodać, uczestnicząc w Unii Ty ją zubażasz. Wyobraź sobie podobnych ludzi z innych krajów z podobnym nastawieniem do własnych wartości. Byłbyś jak wymalowana wielkanocna pisanka, może i atrakcyjna i strojna, ale w środku pusta jak wydmuszka. Chcesz być wydmuszką i oszukać UE? Pamiętaj, jeśli nie będziesz sam/a cenić siebie, nikt nie będzie cenił Ciebie…
Trzeba przyznać, że stan zaawansowania zmian w socjalistycznej Unii Europejskiej osiągnął znaczący poziom. W pierwszym etapie wymieszania otwarto granice pozwalając na w miarę swobodny przepływ ludzi w pogoni za lepszymi warunkami życia i pracy, więc wszystko wyglądało bardzo atrakcyjnie i pozytywnie. Za tym przyszły nowe regulacje środowiskowe i prawne, PR i sponsorowanie modeli oddziaływania szczególnie na młodzież. Oczywiście nie była to orka na ugorze, wcześniej od ćwierć wieku ośrodki niemieckie, amerykańskie i inne finansowały nawet utworzenie partii politycznych korumpując i sponsorując wybiedzonych, ale ambitnych i usłużnych polskich polityków. Jak wiemy dziś media w Polsce w ogromnej większości znajdują się w obcych, głównie niemieckich rękach, co byłoby nie do pomyślenia w samych Niemczech. Podobnie “liber-złodzieje” dopuścili do “promocji” w wysprzedaniu polskich banków, stoczni, fabryk i biznesów. Taka miała być, wstyd powiedzieć: “nowoczesna Polska”. Młodzi ambitni ludzie musieli wyjechać “za chlebem” do Anglii i Francji, no i Niemiec, aby jak mówi mój znajomy, Polki zarabiały na życie podcieraniem tyłków podstarzałym SS-manom. To wszystko miało miejsce pewnie w ramach “kary Boskiej” za uporczywe wybieranie złodziei gardzących Polską przez polskich wyborców…
Rzeczywiście to nie wszystko, to dopiero początek wygodnej, pięknej drogi do dalszej integracji Polski z przecież niemiecką Unią Europejską (stary projekt z I wojny światowej miał inną nazwę: Mitteleuropa). Drugą fazę globalistycznego wymieszania w imię bolszewicko-globalistycznych ideałów równości obserwujemy dzisiaj. Aby przyspieszyć dojrzewanie chaosu unijni i światowi globaliści sponsorują miliony (kolejni w kolejce) ludzi z Afryki i Bliskiego Wschodu, ludzi z zupełnie innej kultury, totalnej religii nasiąkniętych zupełnie innymi “wartościami”. To oni mają stworzyć zamieszanie (robią już to codziennie), które umożliwi przekształcenie Unii w silne scentralizowane superpaństwo. Rzeczywiście wtedy zbędne będą już spory jakie tu dzisiaj prowadzimy, poprosimy tylko możliwie najlepszy orwellowski model wszystko kontrolującego państwa, tak abyśmy tylko byli w stanie jakoś przeżyć.
Nie łudźmy się, organizatorom demonstracji chodzi głównie o zdestabilizowanie rządu, który próbuje zatroszczyć się o polskie sprawy przez co siłą rzeczy narusza interesy dobrze ustawionych reprezentantów globalistów. Czy to jest protest przeciwko zmianom w Trybunale Konstytucyjnym, czy dzisiejszy odnoszący się do reform zadżumionego jeszcze komuną sądownictwa, to tylko kolejny pretekst do dania odporu siłom patriotycznym oczyszczającym przysłowiową stajnię Augiasza, cuchnącą jeszcze komunistyczną zgnilizną. Totalniacy z opozycji zdają sobie sprawę, że aby przyciągnąć naiwne owieczki muszą zgodzić się na tym etapie na drobne wypaczenia niespójne ze swoim programem. Na pochodach odchodzi pełen kamuflaż, widać już nawet tu i ówdzie polskie flagi i oczywiście padają hasła wolności i sprawiedliwości, taka przysłowiowa Matka Boska w klapie marynarki Bolka. Jak ktoś zna historię poszczególnych rewolucji ten wie, że na etapach przejściowych w takim pochodzie może pojawić się nawet jakiś ksiądz patriota…
Ostatnio Polacy mogli się dowiedzieć, że sponsorowane przez Sorosa, ośrodki niemieckie i innych Fundacja Otwarty Dialog naszpikowana elementem ukraińskim przedstawiła 16-to punktowy program destabilizacji Polski. Miejmy nadzieję, że nie śpią polskie służby, które biorą pieniądze podatnika właśnie za ochronę interesów Państwa. Nieco zaskakującym faktem jest, że niemiecka stacja ZDF oczerniająca dobre imię Polski, poinformowała, że nie zamierza przeprosić za używanie i propagowanie terminu “polskie obozy śmierci” bo to byłoby sprzeczne z niemiecką konstytucją. Jeśli ta stacja jawnie narusza polski interes narodowy i jawnie szerzy kłamstwo natychmiast powinna utracić akredytację i być wydaloną z Polski do czasu uregulowania sprawy. Jak można tolerować coś tak ewidentnie antypolskiego, od czego jest polski rząd? Trzeba pamiętać, że w Waszyngtonie zmienił się rząd, to nie administracja Trumpa nie współpracowała z Sorosem w organizowaniu majdanu w Kijowie. Przeciwnie, rząd w Kijowie głupio i bez wyczucia przeciwdziałał szansom wyborczym kandydata Trumpa, wspierając Hillary Clinton. Era majdanów dobiegła już końca, tylko nie wszyscy o tym wiedzą.
Totalniacy z epoki świeczki knują z wrogimi wolnej Polsce siłami z zagranicy jakby nigdy nie słyszeli o Targowicy spiskującej z carycą Katarzyną “w obronie polskich wolności”. Ta argumentacja zdrajców nie trzymała się kupy wtedy i nie trzyma się dzisiaj. Polacy powinni jeszcze raz przeczytać naszego wielkiego Stefana Żeromskiego i jego “Na probostwie w Wyszkowie” o obcej agenturze pragnącej unicestwić wolną Polskę. Czym różni się dzisiaj konspirowanie z globalistami z Brukseli przeciwko niepodległościowym ambicjom Narodu polskiego? Zapraszanie do polskiego stołu obcych, którzy nie kryją swoich zamiarów w stosunku do narodów Europy, w tym Polski?
W PRL-u gen. Mieczysław Moczar (Mikołaj Demko) w chwili szczerości wyznał, że dla takich komunistów/partyjniaków jak on, prawdziwą ojczyzną jest Związek Radziecki. Taka była jakość “polskich” elit PRL. Czy dlatego, że kiedyś była Polska socjalistyczna, to teraz ma być Polska unijna? Dziś obserwujemy podobne wyznania części nowych polskich “elit”. Ich ojczyzną jest mityczna Unia Europejska, a więc również nie Polska. Na słowo Patriotyzm, Ojczyzna – Grzesiu Schetyna, czy Petru reagują jak Moczar. Była sobie czerwona mafia, ale straciła sponsorów i popadła w poważne kłopoty, dziś mamy do czynienia z niebieską mafią, która ma podobny stosunek do Polski Suwerennej jak jej poprzedniczka.
Tak więc Historia zatacza kolejny krąg. Na ulice wychodzą następni spece od majdanów, kontraktorzy zaprawieni w obalaniu rządów medialnie pompując zasłonę dymną i występując w imieniu wolności i nawet polskości. Wszystko po to, aby zatrzymać próbę zbudowania fundamentów suwerennego i sprawiedliwego ustroju Państwa. Ci fachowcy szukają w obozie rządzącym słabych punktów, miękkiego podbrzusza, aby w nie uderzyć. Do tego, aby skutecznie rozwinąć atak potrzebują armatniego mięsa, jeśli kiedykolwiek odniosą zwycięstwo, nie będzie to zwycięstwo dla Polski. Ich zwycięstwo będzie oznaczało klęskę POLSKI i powrót do nowego socjalistycznego kołchozu. Strzeżmy się tych przebierańców jak nadchodzącego nieszczęścia, nie chciejmy w jakikolwiek sposób im pomagać w zniszczeniu idei Suwerennej i Wolnej Polski. Po prostu “zachowajmy się jak trzeba”…
Jacek K. Matysiak,
Kalifornia 20 lipca A.D.2017