Orzeczenie trybunału kościelnego odnośnie ważności danego małżeństwa nie dotyczy prawd wiary i moralności. Tym samym zasadniczo może być błędne, gdyż opiera się na dowodach i zeznaniach jak w każdym procesie sądowym.
Sądy kościelne przez wieki słynęły z rzetelności. W kwestii sakramentu małżeństwa dochodziła zasada sprzyjania węzłowi małżeńskiemu, czyli w razie wątpliwości sąd był zobowiązany orzekać na korzyść małżeństwa, nie przeciw niemu. Dopiero jednoznacznie dowody stanowiły podstawę orzekania nieważności.
W ostatnich dziesięcioleciach praktycznie niestety odstępowano od tej zasady na poziomie sądów diecezjalnych w niektórych krajach. Ważnym ograniczeniem była dwuinstancyjność orzeczeń w sprawie ważności małżeństwa. Ta zasada została ostatnio niestety zmieniona i tym samym orzeczenia sądu diecezjalnego mogą być ostateczne, co może sprzyjać nadużyciom.
Jeśli ktoś zna powody, dla których orzeczenie jest błędne, to powinien je niezwłocznie zgłosić do danego sądu, a także do Trybunału Roty Rzymskiej. Jeśli ktoś w dobrej wierze stosuje się do błędnego orzeczenia, to nie popełnia grzechu. Grzeszy natomiast, gdy wie o błędności danego orzeczenia, a jednak korzysta z niego.
https://www.facebook.com/theologuscatholicus/photos/a.937494366361586.1073741828.937263463051343/1270116906432662/?type=3&theater