Oddaję w Wasze ręce kolejny z serii wywiadów przeprowadzonych z czołowymi muzykami sceny tożsamościowej. Dzisiaj Basti – można powiedzieć elita rapowej sceny tożsamościowej. Poczytajcie, co miał mi do powiedzenia.
Witaj Basti, na początek pytanie na rozgrzewkę, co tam u Ciebie słychać, jak sprzedaje się nowa płyta i jakie masz plany koncertowe w okresie wakacyjnym?
Witaj. Moglibyśmy zamknąć tą odpowiedź stwierdzeniem „po staremu”. Moja córeczka jest coraz starsza, a ja nic się nie zmieniłem. Gdyby nie ona nie zorientowałbym się, że nie mam już 27 lat (żart). Niestety lata lecą, czas płynie nieubłaganie… Wiele rzeczy wokół nas się zmienia. W moim życiu nastąpiło i następuje wiele zmian, które mają wpływ na postrzeganie przeze mnie różnych tematów w inny sposób niż kilka lat wstecz. Ale jeśli chodzi o ogólne spojrzenie na świat i życie to nie zmieniło się nic. Od dawna wiedziałem czego chcę i jak moje życie powinno wyglądać. Ilość koncertów jakie zagrałem, ilość sprzedanych płyt czy ilość odsłon moich klipów na YouTube nie ma wpływu na moją osobę. Zawsze będę tym samym chłopakiem, czy już teraz raczej facetem, który miał i ma swoje marzenia, zasady i ogromne poczucie misji. Uważam, że dzięki swojej muzyce mogę przekazać ludziom wiele wartościowych rzeczy. Jestem szczęściarzem, który może spełniać się artystycznie i dzięki coraz większemu posłuchowi używać rapu jako narzędzia do przekazania ludziom wartości, które uważam za kluczowe w życiu każdego z nas.
Jeśli chodzi o plany koncertowe w okresie wakacyjnym to na pewno zagram kilka utworów 1 sierpnia w Warszawie na Placu Krasińskich u boku takich fajnych ludzi jak Wuem czy Karat. Ze mną oczywiście jak zawsze pojawi się Klipo. Możliwość zagrania tego dnia, w rocznicę wybuchu Powstania w Warszawie, pod pomnikiem upamiętniającym tych niesamowitych i bohaterskich ludzi , jakimi byli Powstańcy Warszawscy to największy zaszczyt jaki mnie w życiu spotkał. Czuję się podwójnie wyróżniony tym występem, ponieważ nie jestem przecież Warszawiakiem tylko Łodzianinem. Będzie to dla mnie wyjątkowy moment w życiu…
19 sierpnia zagram również na corocznej imprezie organizowanej przez Macieja Trebunię-Tutkę na Podhalu. Impreza ta samoistnie przerodziła się już w mały festiwal muzyki patriotycznej i tożsamościowej, bo jak się okazuje, to już IV edycja. Jestem związany z tym wydarzeniem bardzo osobiście, ponieważ brałem w nim udział jako artysta już trzy razy, czyli od samego początku. Od tego roku to wydarzenie będzie nosiło nazwę “NaRa Festiwal”.
Również w sierpniu zagram jeszcze jeden plenerowy koncert na Podhalu, ale na razie to niespodzianka…
Wydałeś nową płytę „ Z Sensem”, która moim zdaniem porusza niezwykle ważne i aktualne aspekty życia w Polsce i Europie. Co było dla Ciebie inspiracją przy jej tworzeniu?
Inspiracją przy tworzeniu utworów czy płyt jest dla mnie zawsze prawda i mój punt widzenia obecnej sytuacji w Polsce, Europie i na całym globie. Na płycie “Z Sensem” poruszyłem kilka ważnych tematów jak chociażby temat numer jeden w Europie czyli islamizacja naszego kontynentu i skutki jakie ona niesie. Większość z nas widzi co się dzieje, ale zalewani jesteśmy poprawnymi politycznie newsami. Politycy z Brukseli próbują na siłę narzucać nam co mamy robić w naszym własnym kraju. Ludzie, którzy nie boją się mówić co myślą nazywani są „faszystami”, „ksenofobami” czy „rasistami”. Jeżeli faktycznie jestem rasistą to wybiórczym (żart), ponieważ nigdy nie przeszkadzali mi Azjaci. Cenię ich za dobrą kuchnię i bardzo szanuję za pracowitość. Jeśli natomiast ktoś chce narzucać mi cokolwiek w moim domu i, co gorsza, robi mi krzywdę, to będę się temu stanowczo przeciwstawiał. Nieważne jaki będzie kolor jego skóry czy religia. Nie możemy dać sobie wmówić, że imigranci mogą w Europie robić sobie to, co im się podoba, ponieważ sami wpędzamy się w narożnik, w którym obca cywilizacja nas po prostu wypunktuje i nie będzie już o co walczyć. Wielu ludzi zwracało mi uwagę, że chyba przesadzam, bo przecież to nie dzieje się w Polsce i co ja mogę na ten temat wiedzieć. Wiemy doskonale, co dzieje się w Europie. Wielu naszych rodaków tam mieszka i opowiadają o tym, co widzą i jak przedstawiają to media głównego nurtu. Po prostu musimy być mądrzy przed szkodą. Dzisiaj używając określenia „nasz dom” w kontekście islamizacji myślę bardziej o całym kontynencie europejskim. Mam nadzieję, że za jakiś czas nie będę musiał używać tego określenia mówiąc stricte o Polsce.
Oprócz tematu islamizacji poruszyłem też kilka innych ważnych wątków, jak chociażby emigrację zarobkową naszych rodaków. Z bólem serca obserwuję jak wielu moich przyjaciół czy znajomych ucieka w celu lepszych zarobków za granicę. Mam nadzieję, że to się skończy i będziemy żyli w kraju, w którym każdy będzie mógł żyć godnie. W każdym razie nieważne gdzie żyjemy. Wszyscy tworzymy nasz polski naród… Szanujmy się i wspierajmy przede wszystkim za granicą.
Czy jej wydanie było dla Ciebie trudnym przedsięwzięciem?
Współpracuję z firmą ProPatriae, która wiele rzeczy ogarnia za mnie. Na mojej głowie jest przede wszystkim nagrać materiał. Jest to ogromne ułatwienie, ponieważ nie muszę zajmować się wieloma rzeczami, które często stawiają sam rap jako sztukę na dalszym miejscu. Dzięki nim mogę zajmować się tym, czym każdy tworzący muzykę powinien się zajmować – muzyką i przekazem samym w sobie. Reszta rzeczy z tym związanych w zasadzie mnie nie obchodzi. Naszą koegzystencję opieramy na lojalności i przyjaźni, więc jeśli chodzi o mnie to najlepsza wytwórnia płytowa w Polsce i zachęcam innych raperów do współpracy z ProPatriae.
Twój kawałek „Stop islamizacji Europy” porusza temat nachodźców, co sądzisz o postawie polskiego rządu, który razem z naszymi braćmi Węgrami twardo stawiają opór eurokratom?
We wcześniejszym pytaniu już troszkę powiedziałem o islamizacji Europy i co o tym sądzę, więc tutaj skupię się tylko na postawie naszego rządu i na postawie Węgrów. Partia PiS, która obecnie sprawuje rządy w Polsce, nie jest moją wymarzoną partią i mam wiele zastrzeżeń do wielu aspektów związanych z ich rządzeniem. Nazwijmy to dyplomatycznie “to nie moja bajka”. Ale oczywiście chwalę ich za opór, jaki stawiają politykom z Brukseli w sprawie napływu islamu i przyjmowania islamskich imigrantów do naszego kraju. Nie zapominajmy jednak, że z drugiej strony mamy bardziej ukryty temat zalewu Polski przez Ukraińców, których nasz rząd wita z otwartymi ramionami… A co do Węgrów, to jest hasło, które mówi wszystko: „Polak, Węgier dwa bratanki”… Węgrzy mają Wiktora Orbana, któremu wielu wróżyło szybki koniec i twierdzono, że doprowadzi Węgry do upadku. Węgrzy żyją, mają się dobrze i podobnie jak Polacy stawiają opór lewackiemu bełkotowi, jaki płynie z ust polityków unijnych. W jedności siła…
Chciałbym pociągnąć jeszcze ten temat. Niestety hierarchowie Kościoła Katolickiego próbują lobbować za stworzeniem korytarzy humanitarnych dla uchodźców. Jak odbierasz tą inicjatywę? Czy to nie jest uderzenie w Polską Tożsamość? Jak sądzisz, jak odbiorą to młodzi ludzie związani z linią nacjonalistyczną i patriotyczną?
Nie chciałbym za bardzo wypowiadać się na ten temat nie ze względu na fakt, że nie chcę się komuś narazić, czy że boję się mówić coś niepochlebnego na temat naszego Kościoła. Nie chcę o tym za wiele mówić, ponieważ zdaję sobie sprawę, że Kościół jest integralną częścią naszej tożsamości narodowej i po prostu nie chcę, kolokwialnie mówiąc, robić do swojego gniazda. Nasza wiara przeżywa ogromny kryzys. Na mszy w kościele możesz policzyć młodych ludzi na palcach jednej ręki, a przecież to młodzi będą w przyszłości tworzyć elity tego kraju. Uważam, że to co robi papież Franciszek i wielu innych hierarchów Kościoła spowoduje tylko pogłębienie kryzysu wiary, która i tak w Europie Zachodniej praktycznie już umarła… Mam nadzieję, że nasi polscy księża będą mieli odwagę przeciwstawić się naciskom z góry i będą postępowali tak jak mówi im serce, wiara i zdrowy rozsądek…
Jak odebrałeś przemarsz ONR przez stolicę i kwik lewackich mediów po obchodach rocznicy ONR?
Sam uczestniczyłem w tym przemarszu. Szedłem sobie z przyjaciółmi zaraz za ONRowcami. Widziałem jak to odbywało się na żywo. Widziałem lewackie środowiska, które wyzywały nas od najgorszych, były bardzo agresywnie nastawione i gdyby tylko mogły to jestem pewny, że pozabijałyby nas bez mrugnięcia okiem. Właśnie w tych środowiskach należy upatrywać się faszyzmu, nazizmu czy ksenofobii. A co do mediów to już standard. Dopóki w Polsce będą działały media jak „Gazeta Zaborcza”, zawsze będą pisane propagandowe artykuły czy przedstawiane będą propagandowe newsy w telewizji czy radiu. Sam w „Zaborczej” jakiś czas temu przeczytałem, że moi fani na koncertach witają mnie gromkim okrzykiem „sieg hail”. Więc czego można się spodziewać po tych ludziach? Najgorsze jest to, że działają zgodnie z zasadą, że kłamstwo powtarzane tysiąc razy stanie się faktem. Tak niestety działają media głównego nurtu…
Po oficjalnych obchodach dałeś koncert dla członków ONR. Jak wspominasz tamtą imprezę?
Nie jest tajemnicą, że często daję koncerty dla ludzi ze środowiska ONR. Jesteśmy zaprzyjaźnieni i żyjemy w dobrej komitywie, więc granie dla Obozu Narodowo-Radykalnego traktuję jak granie dla grupy przyjaciół. Łatwo wchodzimy w interakcję i fajnie się razem bawimy. Tak było i tym razem. Oni mieli swoje święto, które mimo, iż nie jestem członkiem ONR, traktuję po części jak swoje, więc udzielił mi się ich dobry nastrój i daliśmy z Klipem fajny koncert. Przynajmniej taką mam nadzieję. Koncerty dla ONR zawsze są udane…
Na koniec pytanie, którego się pewnie spodziewałeś. Jakie plany na przyszłość? Czy już myślisz o nowym wydawnictwie?
Nigdy nie lubiłem zdradzać szczegółów odnośnie materiału, nad którym pracuję lub mam zamiar pracować. Mogę zapewnić, że jak Bóg da zdrowie i możliwości to w niedalekiej przyszłości ukaże się kolejna płyta. Od “Mowy Nienawiści” do płyty “Z Sensem” minęły 2 lata. Od płyty “Z Sensem” do nowej nie minie tyle czasu…
Dziękuję Ci bardzo za ten wywiad. Życzę wszystkiego dobrego. Czołem Wielkiej Polsce!