Wywiad z Mario Machado, szefem portugalskiego Nowego Porządku Społecznego

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ fot. ironmarch.org

Czołem! Na początek proponuję, żebyś się przedstawił. Jak masz na imię? Od jak dawna działasz w ruchu nacjonalistycznym? Czy pamiętasz, co sprawiło, że stałeś się nacjonalistą? Jak do tego doszedłeś?

Nazywam się Mário Machado. Zostałem nacjonalistą w 1990, kiedy miałem 14 lat. W wieku 15 lat dołączyłem do nacjonalistycznej organizacji o nazwie Front Obrony Narodowej (port. Frente de Defesa Nacional). Od tamtego czasu jestem aktywny w szeroko pojętym ruchu nacjonalistycznym na różnych płaszczyznach. Moja rodzina została okradziona przez marksistów w wyniku osławionej rewolucji goździków z 1974. Trudno się więc dziwić, że moje poglądy zaczęły się kształtować dzięki panującej w rodzinnym domu atmosferze patriotyzmu i ponad wszystko także bezwzględnego antykomunizmu.

Stoisz na czele portugalskiej organizacji o nazwie “Nowy Porządek Społeczny” (port. „Nova Ordem Social”). Kiedy i w jakich okolicznościach powstała ta grupa? Czemu nadano jej akurat tak wyjątkową nazwę?

Bez fałszywej skromności; sądzę, że moi koledzy zawsze żywili do mnie głęboki szacunek. Nawet wtedy, kiedy sobie tego nie życzyłem, oni wciąż wybierali mnie na swojego przywódcę, co jest dla mnie ogromnym zaszczytem. Zaakceptowałem swój los. Zwłaszcza, że po uwięzieniu mnie, nasz ruch załamał się i praktycznie przestał istnieć. To właśnie poczucie obowiązku wstrzymuje mnie od ustąpienia ze stanowiska. Mam jednak nadzieję, że wkrótce pojawi się ktoś, kto będzie mógł mnie zastąpić. NOS narodził się pośród więziennych krat, by wypełnić pustki i naprawić błędy pozostawione w portugalskim ruchu narodowym. Wybraliśmy tę nazwę, ponieważ „NOS” w języku portugalskim znaczy „my”. Pełny przekaz niesiony przez nazwę naszej organizacji jest następujący: „Chcemy nowego porządku społecznego dla naszych Rodaków”. Od samego początku postanowieniem nie podlegającym dyskusji było to, że słowo „społeczny” będzie musiało być w naszej nazwie obecne!

Jakiego rodzaju ugrupowaniem jest NOS? Chcecie zbudować liczny, masowy ruch, czy może celujecie raczej w zamkniętą, elitarną grupę? W których portugalskich miastach możemy znaleźć Waszych działaczy?

Jesteśmy ruchem politycznym, którego głównym celem jest ekspansja I indoktrynowanie Portugalczyków tak, by z każdym dniem coraz więcej mogło zrozumieć naszą sprawę, włączyć się do walki o nią, a w przyszłości stać się częścią rewolucji. Jak tylko wykształcimy wystarczającą strukturę organizacyjną, weźmiemy udział w wyborach, bo to również uważamy za jeden ze sposobów dążenia do naszego celu. Nasza organizacja nie ma ekskluzywnego charakteru – jesteśmy z ludu i z ludem chcemy rozmawiać i pracować. W tej chwili jesteśmy obecni w 16 regionach, jednak do końca roku zamierzamy zauważalnie rozszerzyć zasięg naszej organizacji. Najliczniejszy oddział mamy w największym mieście kraju – Lizbonie, jednak nasi aktywiści są obecni nawet w aglomeracjach liczących po kilka tysięcy mieszkańców.

Interesuje mnie temat Waszego aktywizmu . Na czym jest oparty i na czym się skupia? Co chcecie dzięki niemu osiągnąć? Jakie akcje organizujecie?

NOS można uznać za nowicjusza w ruchu nacjonalistycznym, jednak ten nowicjusz zamierza podążać tą samą drogą, którą szedł portugalski Frente Nacional (organizacja, która przestała istnieć po tym, jak pozbawiono mnie wolności). Oznacza to, że będziemy angażować się w demonstracje, zebrania, propagandę, konferencje i każdą dziedzinę aktywizmu możliwą do osiągnięcia. W przeszłości FN podbił ulice, a my zamierzamy powtórzyć ten sukces. Jesteśmy pewni, że nam się uda!

Opowiedz nam o waszej ideologii. Jak byś ją określił? Czy popieracie Trzecią Pozycję? A może Wasz kierunek wyznacza identytaryzm? Na dorobku jakich grup się wzorujecie? Jaki jest wasz stosunek do dziedzictwa takich postaci jak Rolão Preto i António de Oliveira Salazar? Jaki jest Wasz stosunek do António Sardinha i jego integralizmu luzytańskiego?

Identyfikujemy się z wymienionymi przez ciebie określeniami. Reprezentujemy Trzecią Pozycję i zgadzamy się z jej najważniejszymi zasadami: wrogością zarówno do kapitalizmu, jak i komunizmu, sprzeciwem wobec multikulturalizmu, opowiedzeniem się za prawem narodów do samostanowienia, pierwszeństwem ducha wobec materii itd. Tożsamość jest dla nas bardzo ważna; cenimy ją w znaczeniu etniczno-kulturalnym (tożsamość portugalska i europejska) i uznajemy ją za spoiwo całego społeczeństwa, które jest rodziną rodzin. Jest ona dziedzicznym, a zarazem głównym elementem naszej walki; kochamy nasz naród i naszą tożsamość, którą uważamy za kluczową wartość, którą należy przedkładać nad interes jednostki. Wymienione przez ciebie nazwiska, tak charakterystyczne dla portugalskiego nacjonalizmu XX-ego wieku, wciąż uważamy za autorytety i źródła inspiracji. Trzeba jednak zaznaczyć, że potrzebujemy portugalskiego nacjonalizmu XXI-ego wieku; zwróconego na Europę i dostosowanego do współczesnego świata.

Poruszyliśmy tu temat Salazara. Muszę przyznać, że w polskim środowisku nacjonalistycznym jest on dobrze znaną postacią i również my – w Trzeciej Drodze – czerpiemy inspirację z jego poglądów ekonomicznych. Uważam za konieczne spytać się Ciebie o to, za jakim systemem gospodarczym się opowiadacie; kapitalizmem, socjalizmem, czy może wybieracie coś innego?

Popieramy system ekonomiczny zakładany przez Trzecią Pozycję. Nie jesteśmy wrogami własności prywatnej ani dużych przedsiębiorstw, jednak uważamy, że gospodarka powinna być podporządkowana interesowi narodowemu, a chęć osiągnięcia osobistych korzyści nigdy nie powinna mieć wpływu na decyzje rządu. Dla dobra narodu opowiadamy się za nacjonalizacją banków i kluczowych gałęzi gospodarki.

Ta kwestia jest poruszana bardzo często, więc nie mogę jej pominąć w tym wywiadzie; jaka jest wasza wizja Europy? Jaki macie stosunek do Unii Europejskiej?

Europa jest dla nas bardzo ważna. Postrzegamy ją jako naród (lub naród narodów) którego częścią jest Portugalia. Europa to byt biologiczno-kulturowy, który stoi ponad wszelką polityczną czy prawną konstrukcją. Jest cywilizacją i wartością samą w sobie, która rozciąga się daleko poza granice swojego kontynentu, obejmując swym zasięgiem wszystkie ludy spokrewnione z nami pod względem etniczno-kulturowym; od Rosjan do Afrykanerów i od Greków do gauchów z południowej Brazylii. W świecie wielkich bloków cywilizacyjnych, wschodzących mocarstw i współczesnych wyzwań, europejskie szczepy z całego świata stoją w obliczu niesłychanie pilnej potrzeby zjednoczenia się. Sądzimy, że ta jedność powinna zostać osiągnięta poprzez ustanowienie federacji. Federacji, w której każdy naród będzie miał zapewnione zachowanie odrębnej tożsamości, określony stopień autonomii oraz własne państwo związkowe. Nie uważamy jednak, że Europa powinna się zjednoczyć tylko ze względu na korzyści utylitarne, ale także ze względu na to, że jest ona dla nas jedną z najwyższych wartości. Co się zaś tyczy Unii Europejskiej: doskonałym wyjściem z obecnej sytuacji byłaby jej unifikacja i transformacja w byt nacjonalistyczny, który rzeczywiście zabezpieczałby interesy Europejczyków. Jesteśmy jednak przekonani, że taki obrót spraw jest, niestety,  bardzo mało prawdopodobny. Pokładamy za to dużą nadzieję w projekcie Międzymorza, w którym wasz kraj miałby wziąć udział. Zachodnia Europa jest dogłębnie przesiąknięta marksizmem kulturowym, a zmienianie jej kultury będzie długim i męczącym zadaniem. Ponadto obawiamy się, że zgubna polityka multikulturalizmu na dłuższą metę doprowadzi Zachód do wojny domowej, wywołanej na tle etnicznym. Na tym tle Europa Wschodnia bez wątpienia okazuje się być bastionem Europy. Żywimy nadzieję, że Polska, Ukraina, Słowacja, Węgry i inne wschodnie kraje zjednoczą się i stworzą geopolityczny blok, który kiedyś będzie w stanie odbudować niszczony dziś europejski świat, oraz stanie się zalążkiem federacji naszych marzeń.

Jak kryzys imigracyjny wygląda w Twoim kraju? Ilu uchodźców jest w Portugalii? Jak wasz rząd na niego zareagował? Czy wpłynął on pozytywnie na popularność portugalskich ugrupowań nacjonalistycznych?

W porównaniu z krajami takimi jak Niemcy, Francja czy Zjednoczone Królestwo nie ma ich tu wielu, co nie powinno zresztą dziwić. Jest ich jednak wystarczająco, by dostarczać pewnych problemów. Pomijając oczywiste problemy płaszczyzny społecznej, tożsamościowej, asymilacyjnej i gospodarczej, w Portugalii doszło do aktów niesłychanej przemocy, za które odpowiedzialni byli właśnie imigranci. Kilka miesięcy temu, w mieście Albufeira, uchodźca z Erytrei brutalnie pobił i zgwałcił bezdomną. Warto wspomnieć, że dopuścił się on tego czynu mimo tego, że w naszym państwie rząd przyznał mu mieszkanie i regularne dotacje pieniężne. Dzisiaj kwestia uchodźców nie wydaje się mieć szczególnie dużego wpływu na bieżącą sytuację w Portugalii. Z drugiej strony, w niedalekiej przeszłości ruchy nacjonalistyczne starały się wykorzystać kryzys imigracyjny poprzez obnażanie głupoty, która była istotą postawy przyjętej wobec niego przez rządy w Portugalii i reszcie Europy.

Chciałbym się ciebie zapytać o postawę twojej grupy do rewizjonizmu, szowinizmu i współpracy pomiędzy europejskimi ruchami nacjonalistycznymi. W jakich krajach NOS ma przyjaciół?

Popieram swobodę w  prowadzeniu historycznych badań i wyrażania własnego zdania, jednak z winy sądu najwyższej instancji w Portugalii łamią prawo ci, którzy poddają w wątpliwość sumy uznane za niepodważalne lub relacje uznane za historyczne fakty. NOS nie popiera i nie jest w stanie popierać historycznego rewizjonizmu, ponieważ spotyka się on z represjami i cenzurą. Współpraca między nacjonalistami z różnych krajów jest jednym z podstawowych założeń naszej grupy. Sprzeciwiamy się wszelkim formom zwracania Europejczyków przeciwko sobie. Uważamy, że obowiązkiem nacjonalistów jest propagowanie braterstwa między Europejczykami i ich poszczególnymi ojczyznami. NOS ma przyjaciół na Ukrainie, w krajach nordyckich, we Włoszech, Niemczech, rzecz jasna w Polsce… i kilku innych krajach.

Zgodnie z naszą tradycją, ostatnie słowa należą do Ciebie:

Dziękujemy wam za zainteresowanie się naszą organizacją i za wyjście z inicjatywą nawiązania z nami stosunków. Wasz ruch – jak i cały wasz kraj – jest dla nas inspiracją. Bardzo chcielibyśmy kiedyś was odwiedzić i wziąć udział w którejś z organizowanych przez was akcji. Z przyjemnością również ugościlibyśmy waszą delegację w Portugalii. Nacjonaliści z różnych krajów pod żadnym pozorem nie mogą zapomnieć o potrzebie jedności w naszym ruchu, choćby ze względu na to, że nasi wspólni wrogowie działają dziś na szczeblu międzynarodowym. Przesyłam braterskie pozdrowienia!

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY