Jak trwoga, to do Boga? Niemcy powoli, ale sukcesywnie, powracają na łono Kościoła

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Krzyż.

/ fot. pixabay

Kto jeszcze kilkanaście, czy nawet kilka lat temu przewidziałby, że obrót spraw na świecie przybierze taki kształt? Powstanie Państwa Islamskiego, konflikt na wschodzie Ukrainy, niekontrolowany napływ imigrantów i zamachy terrorystyczne na Starym Kontynencie. To wszystko sprawiło, że cieszącą się popularnością i akceptacją społeczną polityka multi-kulti przechodzi obecnie poważny kryzys. 

Ludzie powoli otwierają oczy. Syntetyczne katalogi lewicowych wartości przestają ludziom zastępować Boga i wiarę. I to zaczyna być widać w statystykach, które wstrząsnęły opinią publiczną naszego zachodniego sąsiada. Hierarchowie Kościoła Katolickiego oraz protestanckiego za Odrą poinformowali o wzroście liczby wiernych w największych miastach. Podobna pozytywna tendencja utrzymuje się przy granicy z Polską, gdzie pracować przyjeżdżają nasi rodacy, zasilając szeregi wiernych.
Także kościół protestancki ma powody do zadowolenia. Po raz pierwszy od trzech lat w 2016 r. zanotował ogólny wzrost liczby wiernych.
55% obywateli RFN deklaruje przynależność do Kościoła Katolickiego lub protestanckiego. Co ciekawe, więcej jest za naszą zachodnią granicą Katolików (23,58 mln osób), niż ewangelików (21,92 mln).
Jak trwoga, to do Boga?

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY