W Sejmie handlowano... nielegalnym alkoholem? Jednoznaczny dowód

Choć mogłoby się wydawać, że w miejscu, w którym jest tworzone prawo nie powinno być miejsca na jego łamanie, to rzeczywistość zdaje się wyglądać zupełnie inaczej. Na portalu informacyjnym tygodnika “Wprost” opublikowano nagranie, na którym udokumentowano sprzedaż alkoholu w Sejmie. Nielegalną.

Jak czytamy na portalu wprost.pl, do sytuacji ukazanej na nagraniu doszło dwa tygodnie temu. W sejmowym barze “Za kratą” pewien mężczyzna zamówił dwie szklaneczki whisky. Alkohol został podany i opłacony. Nie byłoby w tym nic szczególnego gdyby nie fakt, że… ten lokal nie posiada wymaganej koncesji na sprzedaż alkoholu.

Jak widać na nagraniu, problemy pojawiły się już przy wydawaniu paragonu. Okazuje się, że sprzedawca w ogóle nie zamierzał go wręczyć, a po prośbie klienta, specjalnie go wydrukował. Sprzedaż alkoholu została w nim określona jako “konsumpcja”. Co więcej, na paragonie napisano, że transakcja została dokonana gotówką, choć klient zapłacił kartą.

Ktoś podał nieprawdę na dokumencie. Zgodnie z prawem podatkowym towar musi być opisany tak, żeby można było łatwo go zidentyfikować. – mówi w rozmowie z wprost.pl ekspert podatkowy Radosław Piekarz. Na tym jednak nie koniec. Na nagraniu widać, że na półce za ladą stoi szeroka gama butelek z alkoholami. Wszystko bez koncesji.

Dziennikarze wprost.pl skontaktowali się z właścicielem lokalu. Alkohole były na półkach, ale nie były sprzedawane. – zaprzecza całej sytuacji i prosi o anonimowość. Ale po tym, jak słyszy o nagraniu, na którym wyraźnie widać barmankę sprzedającą alkohol, zmienia wersję. Słyszałem o tym filmiku. Barmanka nie powinna była tego robić. – mówi. Tłumaczy, że nagranie to prowokacja, której miał się dopuścić były wspólnik przedsiębiorcy. Zażądał wydania alkoholu od barmanki, a ona mu go sprzedała. – wyjaśnia.

Zdjęcia i nagranie dostępne TUTAJ.