Wbrew ogólnie przyjętej narracji w mainstreamowych mediach, incydenty rasistowskie mają miejsce w obydwie strony. Ze względu na poprawność polityczną nagłaśniane są tylko te wydarzenia, w których poszkodowani są osoby o ciemnej karnacji. Gdy jednak ofiarami zostali biali mężczyźni, nie doszło do reakcji środowisk antyrasistowskich.
30 listopada w Bydgoszczy doszło do nieprzyjemnego ekscesu. Dwóch kontrolerów biletów chciało przeprowadzić rutynową kontrolę biletów w autobusie linii 56. Niestety nie było im dane wypełnić swoich obowiązków spokojnie. Czarnoskóra pasażerka ewidentnie nie była zadowolona gdy została poproszona o okazanie biletu. Jak się okazało takowego nie miała.
By uniknąć odpowiedzialności starała się wydostać z autobusu i uciec. Nie udało się jej to, gdyż kontrolerzy biletów zastawili jej wyjście swoim ciałem, co jest normalnym zachowaniem, zgodnym z prawem, mającym na celu zapobieganie właśnie ucieczce. Murzynka nie mogąc wyjść z pojazdu wpadła w szał. Nazwała kontrolerów ,,białymi świniami”. Doszło też do rękoczynów: jeden z mężczyzn został uderzony w twarz i podrapany.
Jak zapewnia Paweł Adamiak, prezes firmy Rewizor, kontrolującej bilety, między kontrolerami a pasażerką nie było przeszkody językowej, gdyż panowie dobrze władają językiem angielskim, mają nawet o tym zaświadczenia. W tym właśnie języku tłumaczyli kobiecie zasady przejazdu autobusami w Bydgoszczy oraz to dlaczego zostanie ukarana. Jednak nie wykazała ona chęci współpracy – jej celem było unikniecie jakiejkolwiek odpowiedzialności.