Prezydent ułaskawi żołnierza skazanego za incydent w Nangar Khel ?

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ fot.Narodowcy.net

 

Rozpoczęła się akcja zbierania podpisów dla poparcia decyzji o ułaskawieniu Tomasza Borysiewicza przez prezydenta. 

Borysiewicz został skazany w głośnej aferze związanej z ostrzelaniem przez polskich żołnierzy okolic afgańskiej wioski Nangar Khel. Sytuacja miała miejsce w sierpniu 2007 roku. Podczas ostrzału stanowisk talibów zlokalizowanych na wzgórzach, dwa pociski przez pomyłkę trafiły w zabudowania wioski zabijając 6 cywili i raniąc 3 kolejnych.

Po powrocie z misji siedmiu żołnierzy zostało zatrzymanych przez Oddział Specjalny Żandarmerii Wojskowej i postawionych w stan oskarżenia. Spędzili ponad pół roku w aresztach. Ciążył nad nimi proces o zbrodnie wojenną z najwyższym wymiarem kary – dożywociem.

W 2011 roku wszyscy zostali oczyszczeni z zarzutu popełnienia zbrodni wojennej, jednak czterech z nich otrzymało wyroki w zawieszeniu za złe wykonanie rozkazu i nieostrożne obchodzenie się z bronią.

W lutym ubiegłego roku generał Skrzypczak zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy o zastosowanie aktu łaski wobec skazanych.

Historia Incydentu w Nangar Khel

Incydent w wiosce Nangar Chel miał miejsce 16 sierpnia 2007 roku , 28 km na północ od miasta Wazacha w Afganistanie, gdzie znajduje się Jednostka Wojskowa 4814 “W” Wojska Polskiego. Żołnierze polscy przeprowadzili ostrzał wielkokalibrowym karabinem maszynowym, granatami mozdzierzowymi  kal. 60 mm (cztery granaty spadły na zabudowania), w wyniku którego śmierć poniosło sześć osób, trzy zostały ciężko ranne. Wśród poszkodowanych znajdowali się mężczyźni, kobiety i dzieci. Ciężko rannych przewieziono później na leczenie do Polski, a rodzinom zabitych wypłacono odszkodowania.

W wyniku wjechania ok. godz. 8.15 na minę pułapkę pojazdu ISAF koło miejscowości Nangar Khel zostały uszkodzone dwa pojazdy. Kilka godzin po tym zdarzeniu na miejsce został skierowany patrol. Uczestnicy patrolu początkowo twierdzili, że zostali ostrzelani przez napastników, którzy wycofali się następnie do pobliskiej wioski. Później część uczestników patrolu, będąca zarazem współoskarżonymi oświadczyła, że współrzędne do ostrzału moździerzowego otrzymano od dowódcy bazy, a trafienie budynków w wiosce mogło być wynikiem błędu w obsłudze moździerza lub wadliwego sprzętu.

 

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY