Prezydent dla „Rz”: Chciałbym, żebyśmy razem poszli w Marszu Niepodległości

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ interia.pl

„Chciałbym, żebyśmy razem poszli w Marszu Niepodległości, i jest to kwestia odpowiedzialności wobec społeczeństwa. Stańmy obok siebie i pokażmy ludziom, że można być razem. Można się nie gryźć. Tak, jak usiadłem z Donaldem Tuskiem i nie rozmawiałem z nim o moim stosunku do decyzji, które są podejmowane w Radzie Europejskiej” – powiedział Andrzej Duda w piątek w „Rzeczpospolitej”.

Prezydent wyraził nadzieję, że być może chociaż przy części uroczystości opozycja będzie chciała być obecna.

Jeśli opozycja uważa, że nie może być razem z innymi, choćby przy części uroczystości 11 listopada, to jest mi ogromnie przykro – dodał.

„Jeżdżę pod pomniki ojców niepodległości w całej Polsce i ściskam ręce wszystkich. Cóż więcej trzeba? Mam włożyć wór pokutny? Ja tego od nich nie oczekuję. Oczekuję, że staną ze mną normalnie, jak Polak z Polakiem. Odpowiedzmy sobie razem na pytanie: czy ważne jest to, by Polska była niepodległym i suwerennym państwem?” – kontynuował Andrzej Duda.

Prezydent podkreślił, że w międzywojniu konflikt polityczny był „niewyobrażalnie bardziej radykalny”.

To są sytuacje nie do porównania. Proszę pamiętać, że mieliśmy wtedy do czynienia z aktami przemocy, zarówno po stronie skrajnej lewicy, jak i prawicy. Pierwszy prezydent II RP Gabriel Narutowicz został zamordowany w 1922 r. Z kolei w 1934 roku minister spraw wewnętrznych Bronisław Pieracki został zamordowany przez ukraińskich nacjonalistów. Był też rok 1923 i wydarzenia krakowskie, zamach majowy czy Bereza Kartuska. To był inny świat. Nie chcemy pamiętać o tamtych czasach w ten sposób i o tym, że ojcowie niepodległości II RP wcale się ze sobą nie zaprzyjaźnili. To były bardzo trudne relacje. To była wrogość, a nie szorstka przyjaźń – powiedział prezydent.

„To święto samo w sobie jest tak ważne, symboliczne i wyjątkowe, że powinniśmy wspólnie je obchodzić. Przecież we wspólnym świętowaniu nie chodzi o to, żeby nagle pan prezes Jarosław Kaczyński miał poglądy jak pan przewodniczący Grzegorz Schetyna, a Schetyna jak ja. To jest niemożliwe” – podkreślił Andrzej Duda.

PAP/RZECZPOSPOLITA

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY