Dzisiaj Parlament Europejski podjął decyzję o powierzeniu funkcji wiceprzewodniczącego prof. Zdzisławowi Krasnodębskiemu z PiS. Tymczasem, jak ujawnia dziennikarka RMF FM, jeszcze przed głosowaniem niektórzy eurodeputowani PO próbowali przedstawić Krasnodębskiego jako… faszystę.
Dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon opisała na swoim blogu na stronach internetowych radia kulisy dzisiejszego głosowania nad kandydaturą Zdzisława Krasnodębskiego na wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Okazuje się, że niektórzy politycy PO nawet z centroprawicowego profesora próbowali zrobić… faszystę.
Natomiast niektórzy eurodeputowani PO, nie tylko byli “przeciw”, ale namawiali nawet zagranicznych posłów, by także głosowali przeciwko Polakowi. Według wielu moich rozmówców prym w tej akcji wiodła eurodeputowana PO Róża Thun. Jak się dowiedziałam, kolportowano wydruki tweetów Krasnodębskiego. Miało z nich wynikać, że profesor ma poglądy… faszystowskie. – opisuje Szymańska-Borginon.
Co ciekawe, jak dalej pisze dziennikarka RMF FM, w obronie Krasnodębskiego w rozmowach kuluarowych stanęli… politycy SLD. Nie ma potrzeby robić z tego wielkiej sprawy. Po prostu tak trzeba się zachować – dotrzymywać umowy, a umowa była, że głosujemy na kandydata ECR, czyli na Polaka. – mówił cytowany przez RMF FM, Bogusław Liberadzki z SLD.
Ostatecznie, Zdzisław Krasnodębski został wybrany nowym wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Kandydat grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów pokonał w głosowaniu popieranego przez Zielonych Estończyka Indreka Taranda. Zastąpił on odwołanego w lutym z tej funkcji Ryszarda Czarneckiego.
Krasnodębski został jednym z 14 wiceprzewodniczących. Jego kandydaturę poparło 276 europosłów.
Czarnecki został odwołany z funkcji 7 lutego. Było to konsekwencją porównania europosłanki PO Róży Thun do szmalcownika po jej krytycznej wobec polskiego rządu wypowiedzi dla francusko-niemieckiej telewizji Arte.
rmf24.pl