PKW krytykuje projekt zmian w prawie wyborczym

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Jarosław Kaczyński

/ Fot. YouTube

Podczas najbliższego posiedzenia, sejm ma zająć się własnym, autorskim projektem zmian w prawie wyborczym. Opinie na ten temat wydała już Państwowa Komisja Wyborcza, według niej to się może skończyć katastrofą. PKW w ostatnim czasie przygotowało listę potencjalnych zagrożeń.

Kilka dni temu posłowie Prawa i Sprawiedliwości zaprezentowali w Sejmie projekt ustawy, który radykalnie zmieni ordynację wyborczą do samorządów.

 Ma on m.in. ograniczyć do dwóch kadencji możliwość sprawowania funkcji wójta, burmistrza czy prezydenta przez jedną osobę.

To będzie też koniec jednomandatowych okręgów wyborczych w gminach niebędących miastami na prawach powiatu, co zdaniem wielu ekspertów może doprowadzić do skrajnego upartyjnienia wyborów na najniższych szczeblach samorządu.

Chcemy zwiększyć transparentność zarówno procesu wybierania, jak i sprawowania władzy w samorządach. Chcemy zwiększyć uprawnienia obywateli, dostęp obywateli do informacji, do kontroli nad władzą samorządową, wreszcie uprawnienia opozycji w samorządach – mówił Marcin Horała z PiS..

Projekt PiS zakłada, że dwa miesiące od wejścia w życie ustawy, PKW musi powołać 16 wojewódzkich i 380 powiatowych komisarzy wyborczych (teraz jest ich 51).

To zbyt krótki czas na weryfikację kandydatów – słyszymy w Komisji. Co więcej, komisarze mają być powołani spośród osób mających wykształcenie prawnicze. Dotychczas musieli to być po prostu sędziowie. W projekcie PiS nie ma też żadnych ograniczeń co do działalności politycznej tych osób i ich przynależności do partii politycznych. Mało tego. Wygasną kadencje wszystkich dotychczasowych komisarzy, co oznacza, że nad przyszłorocznymi wyborami czuwać będą osoby nie posiadające żadnego doświadczenia.

Państwowa Komisja Wyborcza zauważa też, że komisarze będą musieli na nowo podzielić wszystkie jednostki samorządu terytorialnego na okręgi wyborcze. Będą mieli na to zaledwie trzy miesiące.

Po wejściu w życie kodeksu wyborczego z 2011 r. każda rada gminy miała na wykonanie tego zadania 15 miesięcy. To jest tytaniczna praca, która musi być poprzedzona dogłębną analizą – mówi nam osoba związana z Krajowym Biurem Wyborczym.

Eksperci komisji widzą także potencjalne miny już w trakcie samego głosowania i podczas liczenia głosów. Pomysł PiS jest taki, że już po zakończeniu głosowania, po wyjęciu kart z urny, przewodniczący będzie pokazywał wszystkim członkom komisji każdą kartę. Wydłuży się przez to czas ustalania wyników, zwłaszcza jeżeli – jak w wyborach samorządowych – wyborca będzie wrzucał do urny kilka kart jednocześnie. Ale zanim to zrobi, będzie musiał postawić w kratce przy nazwisku jakiś znak.

źródło:onet,pl

___________________
Oglądaj naszą telewizję internetową

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY