Paweł Mazur o protestach lekarzy

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ Źródło: IAR

Młody lekarz, polityk Ruchu Narodowego, a także działacz Młodzieży Wszechpolskiej Paweł Mazur postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami na temat protestów lekarzy, które objęły nasz kraj, ale też stara się wytłumaczyć czemu one tak naprawdę służą.

Poniżej przedstawiamy tekst, który pojawił się na fanpage’u Pawła Mazura:

Zawsze kiedy widziałem ludzką niesprawiedliwość w przeróżnych sprawach to protestowałem. Kiedy górnicy wychodzili na ulicę bronić zamykanych kopalń byłem razem z nimi. Gdy sądy zabierały bezprawnie dzieci rodzicom – wspierałem te rodziny. Bo zawsze należy okazywać solidaryzm narodowy w słusznej sprawie bez względu na to, czy dana sprawa dotyka nas bezpośrednio czy nie. Nikomu nie odbieram prawa do walki o poprawę swojego losu i nigdy nie myślałem kategoriami “ja mam źle to inni niech też mają “. Popieram i uważam, że każdy odpowiedzialny i racjonalnie myślący prawicowiec powinien popierać protest Porozumienie Rezydentów OZZL , tym bardziej, że postulaty Porozumienia dotyczą nas wszystkich.

A więc w skrócie.

Niestety w ustroju demoliberalnym, w którym przyszło nam żyć nie jest ważna efektywność wprowadzanych reform, a ich efektowność. Celem głównym każdego kolejnego rządu jest utrzymanie się na następną kadencję i każdy kolejny rząd pracuje tak, żeby zrobić to jak najmniejszym wysiłkiem. Reforma Ochrony Zdrowia należy niestety do tych “nieefektownych” – na efekt każdej PRAWDZIWEJ zmiany w tym sektorze musimy czekać wiele lat i żadnemu rządowi nie kalkuluje się wziąć tej odpowiedzialności na swoje barki. Bo po co?

Ze smutkiem stwierdzam, że Polacy są przyzwyczajeni i akceptują dziadostwo. Zamiast protestować przeciwko lekceważącemu podejściu każdej władzy do naszego zdrowia wolimy robić sobie żarty z tego, że w kolejkach się czeka do śmierci. Nie czujemy potrzeby zmian w tym sektorze, nie wierzymy że coś może być lepiej. I właśnie na tym bazuje każda kolejna władza.

Pozwoliliśmy, by Polska miała najmniejsze finansowanie ochrony zdrowia w UE. Pozwoliliśmy, by Polska miała najmniejszą ilość lekarzy w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Pozwoliliśmy wreszcie, by nasi dziadkowie, babcie umierali w kolejkach do specjalistów albo czekając na operację.

Mój wujek w zeszłym roku miał mieć wymieniane biodro. Przeczekał 10 lat w kolejce. Przez ten czas przestał chodzić, wymagał całodobowej opieki a po nałożeniu się innych chorób został zdyskwalifikowany do zabiegu przez anestezjologa. Umarł pół roku później. Nikt przeciw temu nie protestował, “bo przecież tyle się zawsze czeka” i koniec.

Trzeba zrozumieć, że obecnie trwający protest lekarzy jest w interesie pacjentów. Finansowanie ochrony zdrowia na poziomie >6,0% PKB zostało uznane przez Światową Organizację Zdrowia ( WHO ) za poziom gwarantujący bezpieczeństwo zdrowotne kraju. Wzrost finansowania to zwiększenie ilości wykonywanych świadczeń zdrowotnych, to zaopatrzenie szpitali w nowoczesny sprzęt ( niedopuszczalne jest, by w XXI wieku istniały w Polsce szpitale gdzie nie jest dostępny aparat USG czy Tomograf Komputerowy!), to więcej karetek pogotowia, to większa ilość specjalistów z dziedzin deficytowych, a także większe płace dla pracowników ochrony zdrowia. Służba zdrowia nie może być wiecznie traktowana po macoszemu – a będzie, jeżeli społeczeństwo będzie na to przyzwalać.

Paweł Mazur

Zobacz najnowszy reportaż Mediów Narodowych

 

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY