Adam Bodnar

Adam Bodnar / fot. flickr.com

  • Adam Bodnar uważa, że szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zbytnio pospieszyła się z decyzją o akceptacji KPO
  • Były Rzecznik Praw Obywatelskiej krytykuje nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym
  • W ocenie Bodnara, jej zapisy wprowadzają wyłącznie kosmetyczne zmiany
  • Według byłego RPO, istota problemu “nadal pozostaje nierozwiązana”
  • Zobacz także: Władimir Putin odwołał tradycyjne wydarzenie. Po raz pierwszy od 18 lat

Adam Bodnar krytykuje szefową KE

Ursula von der Leyen w ubiegłym tygodniu przyjechała do Warszawy i poinformowała o zatwierdzeniu przez KE polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Zastrzegła przy tym, że zielone światło dla KPO nie oznacza automatycznej wypłaty środków.

W czwartek posłowie będą głosowali nad przyjęciem poprawek zaproponowanych przez Senat. Zmiany w polskim sądownictwie to jeden z tzw. kamieni milowych. Te władza musi wdrożyć, aby Polska otrzymała należne środki z unijnego Funduszu Odbudowy.

Były Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar uważa, że zaproponowane przez władzę zmiany to jedynie kosmetyka.

Uważam, że to jest ustawa nie do zaakceptowania. Ona, takie sformułowanie było użyte w debacie publicznej, tylko pudruje rzeczywistość, a niczego rzeczywiście nie zmienia. Nie jest to wypełnienie żadnych kamieni milowych.

– stwierdził rano Adam Bodnar na antenie TVN24 w programie “Rozmowy Piaseckiego”.

Prawnik twierdzi, że problem nie sprowadza się do istnienia Izby Dyscyplinarnej SN, ale Krajowej Rady Sądowniczej.

Główny problem nie polega na tym, co jest na końcu przewodu pokarmowego, czyli na Izbie Dyscyplinarnej, tylko na tym, co jest na początku. A na początku jest problem z Krajową Radą Sądownictwa i z systemem powoływania pierwszego składu tej nowej Krajowej Rady Sądownictwa i teraz drugiego składu. Krajowa Rada Sądownictwa nie jest powoływana przez sędziów spośród siebie. Tylko jest powoływana przez polityków i to politycy mają bezpośredni wpływ na nią.

– wskazywał były RPO.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Edward Miszczak

TVN7 nie uzyska koncesji na nadawnie? / fot. youtube/Magazyn VIVA!

  • Edward Miszczak po 25 latach zrezygnował z funkcji dyrektora programowego telewizji TVN
  • Na rynku krążą informacje o tym, że Miszczak miałby przejść do Telewizji Polsat i od 2023 r. zastąpić Ninę Terentiew związaną ze stacją od 2007 r.
  • Serwis wystosował zapytanie w tej sprawie do rzecznika prasowego Polsatu Tomasza Matwiejczuka
  • Zobacz także: Najnowszy sondaż: PiS wciąż bardzo wysoko, fatalne wieści dla Konfederacji

Edward Miszczak odchodzi z TVN

Wieści o pożegnaniu się Miszczaka z Grupą TVN obiegły media we wtorek. Miszczak pracował dla TVN przez 25 lat.

W życiu każdego przychodzi taki moment, że mimo sukcesów odczuwa się potrzebę zmiany. Dlatego podjąłem decyzję o odejściu, ale ludzie i to wyjątkowe miejsce zawsze będą w moim sercu.

– napisał odchodzący Edward Miszczak.

Według doniesień serwisu WirtualneMedia.pl, były dyrektor programowy miałby przejść do Telewizji Polsat i od 2023 r. zastąpić Ninę Terentiew związaną ze stacją od 2007 r.

Miałaby się pożegnać z firmą podczas uroczystej gali 30-lecia Telewizji Polsatu (planowana jest na grudzień) i odejść na emeryturę. Napisał o tym należący do portalu Gazeta.pl serwis Plotek cytując anonimowego pracownika Polsatu. Nam te informacje udało się nieoficjalnie potwierdzić.

– informuje portal wirtualnemedia.pl.

Dziennikarze serwisu zapytali o powyższe spekulacje rzecznika prasowego telewizji Polsat, Tomasza Matwiejczuka.

Jeśli mamy coś do zakomunikowania to zwykle to robimy. W tej sprawie nie mam nic do powiedzenia.

– odpowiedział krótko.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Tysol

Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz / fot. youtube/TVP Sport

  • Czesław Michniewicz zabrał głos po blamażu polskiego zespołu w meczu z Belgią
  • W środę nasi piłkarze remisowali do przerwy w Brukseli 1:1, ale w drugiej połowie stracili aż pięć bramek
  • W rozmowie z TVP Sport Michniewicz przyznał, że trzeba wyciągnąć wnioski z tej lekcji
  • Trener polskiej reprezentacji ocenił, że Polacy powinni naśladować drużyny takie jak Belgia
  • Zobacz także: Najnowszy sondaż: PiS wciąż bardzo wysoko, fatalne wieści dla Konfederacji

Czesław Michniewicz po meczu z Belgią

Porażka Biało-Czerwonych jest bardzo dotkliwa, zwłaszcza że do przerwy trwał remis 1:1. Dopiero w drugiej połowie Polacy stracili aż pięć bramek.

Chcieliśmy grać w piłkę i zapłaciliśmy wysoką cenę. Powiedziałem zawodnikom w szatni, że ten mecz będzie długo siedział w naszych głowach, ale mają zapamiętać te dobre momenty, bo pierwsza połowa była obiecująca. Wyszliśmy na boisko z zamiarem zdobycia punktów. Staraliśmy się grać odważnie. Zamierzaliśmy budować akcje z wielu podań, wychodzić spod pressingu, co było obarczone ryzykiem straty piłki na własnej połowie.

– mówił Michniewicz na pomeczowej konferencji prasowej.

Zdobyliśmy gola po pięknej akcji i świetnym zachowaniu Roberta Lewandowskiego. Chcieliśmy właśnie bocznymi sektorami przedostawać się pod pole karne. Sebastian Szymański i Jakub Kamiński kilka razy się przedostali w ten sposób. Niewiele brakowało, byśmy zeszli na przerwę z prowadzeniem, ale fantastyczny strzał rywali sprawił, że był remis.

– dodał trener polskiej reprezentacji.

“Trzeba wyciągnąć wnioski z tej lekcji”

Selekcjoner polskiej reprezentacji zapewnił, że zdjęcie z boiska Roberta Lewandowskiego w trakcie drugiej połowy było wcześniej uzgodnione.

Umówiliśmy się z Robertem, że zagra do 60. minuty i szkoda, że to się zbiegło z drugą bramką dla Belgów. Do tej pory wydawało się, że nie dzieje się nic złego. Straciliśmy jednak gola w dość łatwy sposób, co dało rywalom spokój. Podkręcili tempo, zagrywali coraz mocniej i coraz szybciej. W efekcie nie nadążaliśmy z przesuwaniem się i pojawiały się luki, w które rywale zagrywali piłkę.

– komentował Michniewicz.

Wcześniej w rozmowie z TVP Sport przyznał, że “trzeba wyciągnąć wnioski z tej lekcji”.



To lekcja, z której musimy wyciągnąć jak najwięcej wniosków. Rywale pokazali nam, jak toczy się gra na światowym poziomie. Bo Belgia na pewno jest taką drużyną. Ten mecz w pewnym sensie wyznacza kierunek, w jakim my powinniśmy podążać, jeśli chcemy grać lepiej przeciwko takim drużynom.

– wskazywał trener.

Przede wszystkim musimy naśladować takie zespoły jak Belgia. Mam na myśli umiejętność szybkiego rozgrywania piłki, mocnych i szybkich podań, świetnego pierwszego kontaktu z piłką, dużą ruchliwość, wymienność pozycji. To wszystko powoduje, że przeciwnikowi, tak jak nam dzisiaj, zaczyna brakować czasu z każdą upływającą minutą i troszkę też sił.

– mówił Czesław Michniewicz.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

RMF 24

Jarosław Kaczyński

Sochaczew, 08.06.2022. Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Sochaczewa w ramach objazdu po kraju, 8 bm. Prezes PiS wezwał polityków Zjednoczonej Prawicy do mobilizacji i spotkań z wyborcami. (sko) PAP/PLeszek Szymański / fot. PAP/Leszek Szymański Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Jarosław Kaczyński przebywał w środę z wizytą w Sochaczewie
  • Podróż wicepremiera to element mobilizacji partii, która została ogłoszona podczas niedawnej konwencji
  • Prezes PiS skomentował ostatnią decyzję niemieckiego rządu o uruchomieniu ogromnych kwot na zbrojenia
  • Jarosław Kaczyński porównał decyzję Berlina do podobnej, podjętej przez rząd Zjednoczonej Prawicy
  • Polityk przypomniał także o reperacjach za II wojnę światową
  • Kaczyński stwierdził, że nadchodzi odpowiedni czas, aby upomnieć się o należne Polsce pieniądze
  • Zobacz także: Najnowszy sondaż: PiS wciąż bardzo wysoko, fatalne wieści dla Konfederacji

Jarosław Kaczyński: Niemcy udają mocarstwo moralne

Niemcy udają mocarstwo moralne. Jak oni są mocarstwem moralnym, to ja jestem młodym wysokim blondynem.

– powiedział Jarosław Kaczyński w Sochaczewie. Prezes PiS stwierdził, że nadchodzi czas upomnieć się o reparacje dla Polski.

Musimy być militarnie silni. Zresztą jak myśmy powiedzieli, że się będziemy poważnie zbroić, to Niemcy natychmiast ogłosili, że oni też. Czyli ten mechanizm już tutaj został uruchomiony. Czy Niemcy się chcą zbroić przeciwko Rosji czy przeciw nam, to ja nie wiem, ale w każdym razie się zbroją.

– powiedział prezes PiS.

“Ewidentni zbrodniarze nie zostali ukarani”

Kaczyński podkreślił, że niemieckie zbrodnie z czasów II wojny światowej nie zostały rozliczone. Dodał także, że przyszła pora, aby Polska upomniała się o wypłatę reparacji wojennych.

Nie rozliczyli się wobec nas z II wojny światowej, ani nie ukarali w wymiarze winy i kary. Nawet ewidentni zbrodniarze nie zostali ukarani, nawet stanowisk w aparacie państwowym nie stracili. Stworzono takie prawo, które w istocie było jedną wielką abolicją, czyli taką amnestią z zapomnieniem winy.

– mówił Kaczyński.

Jak Polaków około 100 tysięcy zamordowano w Oświęcimiu, oni w ogromnej większości przypadków mieli wyrok, wyrok śmierci. Wiecie, ile trwały procesy? Minutę. Ci sędziowie, którzy wydawali te procesy, zwykli mordercy, nie ponieśli kary. Co więcej, dalej byli w sądach. Dlaczego zapłacili Francji reparacje, dlaczego zapłacili Żydom reparacje, Francji za I wojnę światową dopiero niedawno przestali płacić, a my jesteśmy gorsi? Sądzę, że ten właściwy moment, bo jest w polityce coś takiego jak timing, ten moment kiedy trzeba z pewnymi postulatami wystąpić, ten właściwy moment się chyba zbliża, że trzeba rąbnąć pięścią w stół. Niemcy udają mocarstwo moralne, jak oni są mocarstwem moralnym, to ja jestem młodym wysokim blondynem.

– powiedział prezes PiS.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Michał Woś

Michał Jelonek zaprasza na Dzień Na Żywo / fot. medianarodowe.com

  • Piotr Barełkowski, Kacper Kita i Wojciech Golonka wystąpią dzisiaj na antenie Mediów Narodowych w programie “Dzień na żywo”
  • Od środy 4 maja Media Narodowe rozpoczęły nadawanie w zupełnie nowym wydaniu
  • Od poniedziałku do piątku widzowie naszego kanału na YouTube będą mogli oglądać nasze programy na żywo o godzinie 9:00 rano
  • Nowy, lepszy format emisji to odpowiedź na zapotrzebowania widzów, którzy oczekiwali jednego, stałego i regularnego pasma
  • Programy poprowadzą red. Michał Jelonek oraz publicysta Jan Bodakowski
  • Zobacz także: Najnowszy sondaż: PiS wciąż bardzo wysoko, fatalne wieści dla Konfederacji

Piotr Barełkowski, Kacper Kita i Wojciech Golonka w MN

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Media Narodowe

Władimir Putin

Władimir Putin / Fot. PAP/EPA/MIKHAIL METZEL / KREMLIN POOL / SPUTNIK Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Władimir Putin nie weźmie w tym roku udziału w tradycyjnym maratonie telefonicznym
  • Prezydent FR po raz pierwszy od osiemnastu lat odwołał wydarzenie
  • Podczas programu rosyjski przywódca odpowiadał na pytania dzwoniących obywateli kraju
  • Według wcześniejszych doniesień biura prasowego Kremla, w tym roku tzw. maraton telefoniczny miał się odbyć w dniach 15-18 czerwca podczas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu
  • Zobacz także: Patlewicz: Biznesy na Ukrainie będą robić Niemcy i Francuzi [NASZ WYWIAD]

Władimir Putin odwołuje wydarzenie

Po raz pierwszy od 18 lat w Rosji nie dojdzie do maratonu telefonicznego z udziałem Władimira Putina. Prezydent kraju odwołał tradycyjne wydarzenie.

Tzw. maraton co roku transmitowała rosyjska telewizja publiczna. Podczas programu prezydent Putin odpowiadał na pytania dzwoniących obywateli kraju.

Jak przekazał w środę portal RMF24.pl, w tym roku wydarzenie nie odbędzie się.

Przerwana tradycja

O tym, że Rosjanie zdecydowali się nieoczekiwanie przerwać coroczną tradycję, poinformował rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow. Jak podał, nie będzie też rozmów przywódcy Federacji Rosyjskiej z mieszkańcami i żołnierzami z rejonu Donbasu. – Rutynowe przygotowania są w toku – oznajmił Pieskow. Jednak przyznał, że nie wiadomo jeszcze, kiedy wydarzenie mogłoby się odbyć.

Rozmowy Władimira Putina z obywatelami Rosji odbywały się do tej pory nieprzerwanie od 2004 roku. Według wcześniejszych doniesień biura prasowego Kremla, w tym roku tzw. maraton telefoniczny miał się odbyć w dniach 15-18 czerwca podczas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Najnowszy sondaż

Warszawa, 08.06.2022. Prezes PiS Jarosław Kaczyński (C), sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski (P) i wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik (2L) na sali obrad Sejmu, 8 bm. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. (aldg) PAP/Radek Pietruszka / fot. PAP/Radek Pietruszka Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Najnowszy sondaż zapewnia zwycięstwo Prawu i Sprawiedliwości
  • Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, partia Jarosława Kaczyńskiego mogłaby liczyć na 37,1 procent poparcia
  • Drugie miejsce przypadło Koalicji Obywatelskiej, na którą głos chce oddać 25,5 procent wyborców
  • Poza Sejmem znalazłaby się reprezentacja Konfederacji, którą wskazało 4,2 procent respondentów
  • Zobacz także: Patlewicz: Biznesy na Ukrainie będą robić Niemcy i Francuzi [NASZ WYWIAD]

Najnowszy sondaż

Gdyby wybory odbyły się w najbliższym czasie, wygrałoby je Prawo i Sprawiedliwość. Poza Sejmem znalazłaby się zaś Konfederacja.

Chęć wzięcia udziału w wyborach zadeklarowało 54,5 proc. respondentów. Oznacza to wzrost potencjalnej frekwencji wyborczej w stosunku do sondażu z początku maja tego roku. Wówczas deklarowana frekwencja wyniosła 51,3 proc.

Na Zjednoczoną Prawicę chciałoby zagłosować 37,1 proc. badanych. To spadek o 0,7 pkt proc. w porównaniu z poprzednich sondażem United Survyes. Na drugim miejscu politycznego rankingu znalazła się Koalicji Obywatelska, która cieszy się poparciem rzędu 25,5 proc., co oznacza lepszy wynik o 0,6 pkt proc. względem maja.

Na podium znalazło się jeszcze miejsce dla Polski 2050 Szymona Hołowni. Chęć oddania głosu na taką listę wyborczą zadeklarowało 10,2 proc. ankietowanych (wzrost o 1,2 pkt proc.). Natomiast Lewicę wskazało w badaniu 8,3 proc. osób (spadek o 1,9 pkt proc.). Do Sejmu z poparciem równym 5 proc. dostałoby się jeszcze Polskie Stronnictwo Ludowe – Koalicja Polska.

Poza polskim parlamentem znalazła się Konfederacja Wolność i Niepodległość (4,2 proc. poparcia w sondażu). Oprócz tego, niemal co dziesiąty ankietowany nie wie, na kogo chciałby zagłosować – poinformowało radio RMF FM i “Dziennik Gazeta Prawna”.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Paweł Kubala

Paweł Kubala / Fot. Archiwum Pawła Kubali

Elektorat buntu wpływa na scenę polityczną

“Jest coś takiego jak elektorat buntu. Ten w kolejnych wyborach wybiera a to Ruch Palikota, a to Konfederację, a to Ruch Szymona Hołowni. Partie wyrosłe na tym elektoracie po jakimś czasie odchodzą w cień lub łączą się z innym bytem politycznym. Tak dla przypomnienia sprawdziłem sobie, kiedy start wyborczy ogłaszał np. Kukiz, Petru czy Hołownia. W ich przypadkach to było max. pół roku przed wyborami. Od tej strony powiedziałbym, że nasza scena polityczna może być jeszcze ciekawsza” – mówił Kubala.

Zobacz także: Zaskakujące wyniki głosowania nad “Fit for 55”. Katastrofa energetyczna odłożona w czasie

PiS nie ma silnej, konserwatywnej konkurencji

“PiS i PO zagospodarowały niezadowolenie społeczne. Teraz nie widać takiego środowiska, które mogłoby zagospodarować te negatywne emocje. PiS musiałoby mieć silną, konserwatywną konkurencję, aby akceptacja ich partii była mniejsza” – dodał Kubala, nawiązując do 2001 roku, kiedy powstały partie Tuska i Kaczyńskiego.

Polski Sejm w 2023 roku

“Politycy liberalnej opozycji przedstawiają alternatywę, która jest mało wiarygodna i mało zachęcająca. Nie ma silnej alternatywy dla PiS. Moim zdaniem brakuje lidera, który doszedłby do wniosku, że pora jest na nowe otwarcie, który wyczułby odpowiedni moment” – komentował Paweł Kubala.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Radosław Patlewicz

Radosław Patlewicz / Fot. YouTube/MediaNarodowe

Federacyjne polsko – ukraińskie państwo?

“Faktycznie już wprowadzają federację polsko-ukraińską. Duda przecież nieraz do tego nawiązywał. To dziwne rzeczy, ale rządzi PiS, więc można się tego spodziewać” – tak mówił Radosław Patlewicz, pytany o pomysł stworzenia federacyjnego państwa polsko – ukraińskiego, podnoszony przez publicystę Marka Budzisza.

Zobacz także: Zaskakujące wyniki głosowania nad “Fit for 55”. Katastrofa energetyczna odłożona w czasie

Współpraca polsko – ukraińska

“Umowa polsko-ukraińska to nie jest szansa dla polskich firm. Teraz jest fala kontroli z US, które mają na celu uderzanie w polskich przedsiębiorców. Z zasady są uznani za przestępców. Polski podatnik będzie łupany w kontekście odbudowy Ukrainy, odbudowywać Ukrainę będą firmy niemieckie i francuskie” – takiego zdania jest gość MN w rozmowie w Dniu na Żywo.

Ceny paliw w cieniu wojny

“Polska oddała 25 tysięcy ton benzyny za darmo, teraz trzeba ten wydatek wyrównać, więc trzeba podnieść ceny na stacjach” – komentował Patlewicz.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Kapitan polskiej reprezentacji Robert Lewandowski

Kapitan polskiej reprezentacji Robert Lewandowski / Fot. PAP/Maciej Kulczyński. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Zobacz także: Zaskakujące wyniki głosowania nad “Fit for 55”. Katastrofa energetyczna odłożona w czasie

Choć Belgowie od początku przeważali i stwarzali okazje do strzelenia bramki, to drogę do siatki jako pierwszy znalazł w 28. minucie meczu napastnik reprezentacji Polski Robert Lewandowski. To jednak była ostatnia okazja do radości Biało-Czerwonych. Jeszcze w pierwszej połowie Belgowie wyrównali, a w drugiej worek z bramkami po ich stronie już zupełnie się otworzył.

W 59. minucie meczu na prowadzenie reprezentację Belgii wyprowadził Kevin De Bruyne. Prowadzenie podwyższali kolejno: Leandro Trossard w 73. i 80. minucie, Leander Dendoncker w 83. i Ikoma Lois Openda w doliczonym czasie gry. To najgorszy mecz Polaków od 2010 roku i porażki 6:0 z Hiszpanią.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

sport.pl