Ks. Isakowicz-Zaleski ma dość. Składa skargę do MON. Poszło o wpisy na Twitterze. “Nawiedzony głosiciel”

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski / fot. Wikimedia Commons

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski znany jest z niestrudzonej walki o pamięć o ofiarach ludobójstwa dokonanego przez zbrodniczą UPA. Gdy postanowił na Twitterze upomnieć się o godne pochówki dla pomordowanych na Wschodzie, w odpowiedzi spotkał się z oburzającymi komentarzami. I to z oficjalnego profilu Wojskowego Biura Historycznego.

Wszystko zaczęło się od wpisu na oficjalnym profilu Wojskowego Biura Historycznego przypominającego wczoraj o rocznicy utworzenia UPA. W treści wspomniano, że ta organizacja jest odpowiedzialna za ludobójstwo na Polakach.

Wpis został udostępniony przez ks. Isakowicza-Zaleskiego, który nie odmówił sobie krytyki obecnych władz. Pomimo obietnic wyborczych #dobrazmiana wciąż 85% ofiar UPA nie ma swoich mogił i krzyży. – napisał duchowny. To wystarczyło, aby rozgorzała ostra polemika pomiędzy księdzem, a anonimowym administratorem profilu WBH.

W końcu ks. Isakowicz-Zaleski stracił cierpliwość i poinformował na Facebooku, że złoży skargę do Wojskowego Biura Historycznego. Duchowny poinformował jeszcze o innych wpisach, które już nie są widoczne na profilu WBH. Jeśli pojawiły się one tam rzeczywiście, to jest to naprawdę skandaliczne.

Tak miała wyglądać polemika pomiędzy ks. Isakowiczem-Zaleskim, a administratorem profilu WBH relacjonowana przez duchownego:

“Proszę przejrzeć historię. Mają sporo postaci o lepszych wzorcach, nawet w samym OUN, które właśnie w sprawie pryncypiów dokonało rozłamu.”

Odpowiedziałem więc

“UA miała na to 25 l, ale je zmarnowała. To też winna elit III RP, który bały się prawdy o ludobójstwie i do dziś nie dbają o poch. ofiar UPA”

Dostałem kolejną odpowiedź z WBH

“To również wina nawiedzonych głosicieli jedynie słusznego punktu widzenia potrafiących każdemu obrzydzić każdą sprawę, ideę i sens.”

Jutro wysyłam oficjalną skargę. Przecież Wojskowe Biuro Historyczne im. generała Kazimierza Sosnkowskiego to instytucja państwowa. Jak ktoś więc chce prowadzić prywatne polemiki lub dyskredytować osoby o innych poglądach, to niech to czyni ze swego prywatnego konta, a nie z państwowego, na dodatek wojskowego. Poza tym, zachodzi pytanie, czy owe polemiki są czynione w ramach godzin pracy? Kto zatrudnia takiego człowieka? Kto ma na nim kontrole? Czy to kolejny “Misiewicz”, który dostał posadę w myśl zasady – Nie matura, a chęć szczera zrobi z ciebie oficera?

A może to włamanie z zewnątrz?

Tak czy siak wymaga to oficjalnego wyjaśnienia. W końcu WBH utrzymywane z jest naszych podatków. – podsumował duchowny.

medianarodowe.com

___________________

Zobacz najnowszy reportaż Mediów Narodowych

 

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY