Krejckant: To sprawa osobista

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Dla mnie, wnuka Powstańca, strzelca Zbigniewa Tadeusza Krejckanta ps.”Cyngiel” to sprawa osobista i wszystkim tym, którzy odmawiają mi, moim Koleżankom i Kolegom z ONR prawa do uczczenia pamięci o Powstańcach mam do przekazania tylko tyle: zamiast skłócać i jątrzyć, uczcijcie pamięć o bohaterskich Powstańcach godnie.

1 sierpnia 2017 roku ulicami Warszawy przeszedł kolejny, już 6, Marsz Powstania Warszawskiego, jak co roku organizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny. Niestety, podobnie jak to miało miejsce w roku ubiegłym, ci których boli fakt, że to m.in. ONR podniósł temat Powstania Warszawskiego organizując cykliczny marsz, także w tym roku wylali tony pomyj na organizatorów i uczestników marszu. Już tradycyjnie, wyciągnięte zostały zdjęcia, które już się chyba wszystkim opatrzyły i nie dowodzą niczego, poza tym, że dekadę temu ONR używał salutu rzymskiego, pielęgnując przedwojenną tradycję ruchu narodowego, czego zresztą nigdy nie ukrywaliśmy. Nie zamierzam nikogo zanudzać tłumaczeniem, zresztą robiliśmy to już wiele razy i uważam, że starczy przekonywania tych, do których i tak nic nie trafia. Poza zdjęciami, pojawiły się, również znane z ubiegłego roku, obrzydliwe komentarze polityków, lewackich aktywistów i zaślepionych w swej nienawiści obywateli RP obrażające organizatorów i uczestników marszu, a przede wszystkim znieważające pamięć tych, którym ten marsz jest poświęcony. Zacząć należy od tego, że dla tolerancjonistów, „obrońców wolności”, kodomitów, nowoczesnych politykierów etc. polscy nacjonaliści to taka lokalna odmiana nazistów. W zagubionych umysłach tych ludzi, polscy nacjonaliści to spadkobiercy Dirlewangerowców – niemieckich zbrodniarzy, którzy „zasłynęli” mordowaniem cywili w trakcie Powstania Warszawskiego. Problem polega na tym, że to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Nie ma nic bardziej obrzydliwego, niż czynienie takich porównań w stosunku do ONR. Dla nas, narodowych-radykałów, Polska to świętość i stawianie nas w jednym szeregu ze zwyrodniałymi zbrodniarzami to wyjątkowa niegodziwość. Jeszcze bardziej oburzającym jest tworzenie wrażenia, że w Powstaniu polscy nacjonaliści nie walczyli, lub, o zgrozo, walczyli wespół z Niemcami przeciwko własnym rodakom. Tego typu, odzierające z należytej czci, sformułowania zalały „postępowy” Internet w okolicach 1 sierpnia.

Próby odbierania nam prawa do organizacji tego marszu nie mają żadnych podstaw i uzasadnienia. Zresztą my nikogo nie zmuszamy do uczestnictwa w Marszu Powstania Warszawskiego. Nie jest też prawdą, że coś komuś „ukradliśmy”. Naprawdę, nawet gdybyśmy chcieli to nie mamy takich możliwości, żeby komukolwiek zabronić organizacji własnej inicjatywy. Nie jest naszą intencją pisać historię na nowo i odmawiać w niej miejsca tym, z którymi nie byłoby nam po drodze. Jest rzeczą niepodlegającą dyskusji, że w Powstaniu Warszawskim daninę krwi złożyli ludzie reprezentujący całe spektrum ideowo-polityczne II RP. Nikt tego nie neguje i nie odmawia miejsca tak odległym od nacjonalizmu środowiskom, jak anarchosyndykaliści, którzy również walczyli w Powstaniu. Nie powinno jednak nikogo dziwić, że ONR upamiętnia w szczególny sposób ludzi wywodzących się z przedwojennego ONR. Niby proste, a jednak wielu nie może lub raczej nie chce tego zrozumieć. Tym co powinno otrzeźwić naszych krytyków, niech będzie fakt, że dopóki ONR nie podjął się w 2012 roku, organizacji tego marszu, nikomu nie przyszło do głowy, żeby zorganizować inicjatywę o podobnym rozmachu. Gdzie wówczas byli wszyscy ci, tak zatroskani o „zawłaszczone przez nazistów z ONR” Powstanie Warszawskie? Dlaczego dzisiaj, kiedy organizujemy MPW już od 6 lat, odmawia się nam do niego prawa? Wypadałoby mieć choć odrobinę poczucia wstydu i zrobić sobie rachunek sumienia własnych zaniedbań, zanim opluje się tych, którym się chciało i chce. Kiedy w ubiegłym roku komentowałem kulawe fantasmagorie Adriana Zandberga, który twierdził że Powstańcy walczyli przeciwko takim jak my, myślałem że już nikt nie będzie próbował dorównać do niskich lotów kawiorowej lewicy. Jak się okazuje, w naszym społeczeństwie jest niestety więcej chętnych do używania historii do bieżącej walki politycznej. To obrzydliwe i niegodne, ale taka jest właśnie natura demoliberalnej polityki.

Dla mnie, wnuka Powstańca, strzelca Zbigniewa Tadeusza Krejckanta ps.”Cyngiel” to sprawa osobista i wszystkim tym, którzy odmawiają mi, moim Koleżankom i Kolegom z ONR prawa do uczczenia pamięci o Powstańcach mam do przekazania tylko tyle – zamiast skłócać i jątrzyć, uczcijcie pamięć o bohaterskich Powstańcach godnie, niekoniecznie wspólnie z nami, ale przestańcie w końcu pouczać nas jak mamy czcić pamięć o Powstańcach.

To co cieszy, to fakt, że w tym roku, już nie tylko my stanęliśmy w obronie historycznej prawdy, na temat zaangażowania nacjonalistów w powstańczy zryw, która ponownie stała się celem ataków ze strony historycznych relatywistów. Zwykli ludzie, główno nurtowe prawicowe portale, kombatanci nie pozwolili na opluwanie pamięci o ludziach, którzy poświęcili swoje życia na ołtarzu ojczyzny. To bardzo ważne, że wieloletnia praca uświadamiającą społeczeństwo w kwestii faktów dotyczących ONR, NSZ i ogólnie narodowców, wreszcie przynosi efekt. Być może w końcu, porządni ludzie zaczną głośno przeciwstawiać się kłamliwej propagandzie, która od lat 40tych XXw. krzywdzi kolejne pokolenia ludzi dla których Polska nie jest tylko obszarem na mapie, jakimś tam odległym abstrakcyjnym pojęciem, tylko czymś co codziennie przeżywa się na nowo i czemu poświęca się życie.

Tego życzę sobie i Wam wszystkim.

Czołem!

Aleksander Krejckant
Kierownik Główny ONR

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY