KOMBOSKION Dhikr

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Chrześcijaństwo

Podczas konferencji naukowej moją uwagę zwrócił dziwny, brodaty człowiek, siedzący tuż obok mnie i co jakiś czas przebiegający palcami po paciorkach czegoś, co przypominało katolicki różaniec. Jego wargi również zdawały się poruszać, choć bardzo delikatnie – tak dyskretnie, że przesadą byłoby nazwanie tego szeptem.

Jak się później okazało, ów człowiek, zresztą przesympatyczny, był tureckim filozofem, logikiem i teologiem, członkiem jednej ze ścieżek sufickich, miłośnikiem arabskiej i europejskiej myśli średniowiecznej, tradycjonalistą. Jego sznur modlitewny był typowy dla religii muzułmańskiej. Taki różaniec liczy 99 ziaren, te zaś – o czym pisze np. prawosławny duchowny Jean-Yves Leloup – odpowiadają 99 atrybutom Boga, zaczerpniętym z Koranu. Inwokować można albo te atrybuty, albo frazę „La ilaha illa Allah” („Nie ma boga nad Boga”) – czy nawet samo „Allah”. W ten sposób generowana jest rytmiczna repetycja, a wierzący przypomina sobie o Bogu – bo zresztą i cały islam jest w założeniu „przypominaniem” prawd. To właśnie praktykował ów turecki prelegent, oczekując na swoje własne wystąpienie. Robił to bezpretensjonalnie i zarazem bez ostentacji, tak samo zresztą o tym mówił. Ta bezpośredniość i naturalność jego pobożności robiła wrażenie.

Praktyka dhikr, bo tak się ją określa, jest oczywiście odbiciem wielu innych technik modlitewnych. W tradycji prawosławnej popularnością cieszy się inwokacja imienia Jezusa („Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną”), będąca częścią praktyki hezychazmu. A w naszym kręgu, katolickim, mamy modlitwę różańcową, o której przecież napisano całe książki. Praktykowany jest również różaniec do imienia Jezus, ale prócz tego mamy i inne modlitwy o charakterze repetycyjnym. To na przykład litanie: przywołujemy tam obiekt adoracji (na przykład Serce Jezusa czy Matkę Bożą), opisujemy jeden z jego atrybutów, po czym wznosimy naszą prośbę. I dzieje się to wiele razy, a jeżeli tylko zdołamy się skoncentrować, taka modlitwa przestanie być męcząca, a wręcz przeciwnie, zespolimy się precyzyjnie z jej rytmem.

Oczywiście osiągnięcie tej precyzji nie jest łatwe, ale zawsze możemy sobie pomóc: na przykład przyjmując dostatecznie wygodną postawę ciała. Naturalnym rozwiązaniem jest tu postawa klęcząca, ale dobrana tak, by umysł nie był rozpraszany nadmierną niewygodą. Analogicznie rzecz się ma z odpowiednim miejscem, gwarantującym ciszę, a najlepiej i pewną atmosferę sacrum. Może być to pusty kościół czy leśna kaplica. Z kolei w warunkach zgiełku jakimś rozwiązaniem jest uproszczenie modlitwy, jak to czynił ów Turek.

Ważne jest to, by pamiętać, że repetycyjna modlitwa nie służy do osiągania odmiennych stanów świadomości, do wchodzenia w trans, a tym bardziej – do magicznego osiągania zamierzonych celów wypływających z naszej własnej woli. To prawda, że w jakimś sensie ma ona charakter rytualny, że jest czymś innym niż luźne, niesformalizowane „rozmowy z Bogiem” czy „przemyślenia o sensie życia”, na które tak często mamy ochotę. Owszem, repetycja dyscyplinuje nas, ujarzmia i prostuje, ale nie wyłącza świadomości. Tak pisze o tym Leloup w kontekście praktyki dhikr: „Technika ta prowadzi do ekstazy. (…) Nerwowe napięcie przekształca się w duchowe skupienie, dusza nie koncentruje się już na dźwięcznym słowie, lecz na znaczeniu, które spełnia rolę wzywanego Przedmiotu”. Leloup przyznaje, że „u kresu doświadczenia” może wytworzyć się ekstatyczne Objawienie, ale nie może ono być celem samym w sobie. Co więcej: „należy również wystrzegać się tego, co jest efektem praktyki czysto fizycznej”.

Te same zasady obowiązują oczywiście w naszej, prawdziwej religii – co potwierdza wielowiekowa nauka mistrzów duchowych, tak rzymskich, jak i wschodnich. Opanowanie oddechu, koncentracja, wyciszenie – to wszystko narzędzia. Jeżeli skupimy się tylko na nich, to będziemy kręcić się w kółko, w pętli. Ale jeśli użyjemy ich prawidłowo, to pętla ta przejdzie w trzeci wymiar, stanie się spiralą wiodącą „poza” i „wyżej”.

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY