Kolejny problem z imigrantami – epidemie chorób, których od dawna w Europie nie ma!

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

W Niemczech został właśnie wypuszczony pierwszy raport od 2015 roku, który pokazuje statystyki dotyczące chorób rozwijających się w niemieckich szpitalach. Wyczytać można w nim jasno – liczba osób chorujących gwałtownie wzrasta, a przyczyną jest napływ imigrantów.

 

Robert Koch Institute wypuścił 12 lipca 2017 roku niemiecki Roczny Raport Epidemiologii Chorób Zakaźnych. Jest to pierwsze takie podsumowanie, które ukazuje wpływ fali uchodźców na zdrowie i rozwój chorób w Niemczech.

 

“Procent wzrostu w liczbach zachorowań tych chorób w 2015/2016 roku może być przypisana ruchom migracyjnym […]” – czytamy w raporcie Robert Koch Institute.

 

Według raportu znacznie wzrosły zachorowania na HIV/AIDS, gruźlicę, malarię, trąd, giardozę, zapalenie mózgu, tyfus, krztusiec, włośnicę czy kiłę. Oprócz tego wzrosła liczba osób, które zachorowały na zapalenie spojówek, infekcyjne zapalenie wątroby, bąblowicę, ospę wietrzną czy hepatitis E.

 

„Z niektórymi z tych dolegliwości nie miałem styczności od 20-25 lat. A wielu moich młodszych kolegów w ogóle nigdy ich nie widziało” – mówił w 2015 roku Michael Melter – lekarz akademickiego szpitala w Ratyzbonie, kiedy do Niemiec przybyła fala migrantów.

 

Warto przypomnieć słowa Jarosława Kaczyńskiego z 2015 roku :
“Są już przecież objawy pojawienia się chorób bardzo niebezpiecznych i dawno niewidzianych w Europie. Cholera na wyspach greckich, dezynteria w Wiedniu. Różnego rodzaju pasożyty, pierwotniaki, które nie są groźne w organizmach tych ludzi, a mogą tutaj być groźne. To nie oznacza, żeby kogoś dyskryminować, ale sprawdzić trzeba”

Wtedy prezes Jarosław Kaczyński był celem ataku mediów i nawet porównywano jego wypowiedź do propagandy nazistowskiej “Żydki mają tyfus”. Dzisiaj okazuję się, że w jego słowach było wiele faktów.

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY