Jacek Karnowski wypowiedział się za wiernopoddańczą polityką zagraniczną wobec post-kresowych państewek, powstałych dopiero w XX wieku Litwy i Ukrainy. Szybko jednak doczekał się riposty posła Roberta Winnickiego.
Prorządowy dziennikarz Jacek Karnowski wypowiedział się przeciwko występowaniu motywów kresowych: Cmentarza Obrońców Lwowa i Ostrej Bramy w Wilnie w nowej edycji polskich paszportów. Z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Rzeczpospolitą Polską na stronach dokumentu mają pojawić się wizerunki postaci i miejsc związanych ze wskrzeszeniem polskiej państwowości. Pod uwagę brana jest Ostra Brama w Wilnie (zajmuje 4. miejsce w internetowym głosowaniu, wygrywa pierwsze sześć kandydatur), przesądzona miała być obecność Cmentarza Obrońców Lwowa.
W związku z powyższym decyzję oprotestowali terytorialni beneficjenci paktu Ribbentrop-Mołotow – Litwa i Ukraina. Część dziennikarzy, w tym m.in. propisowski żurnalista Jacek Karnowski, opowiedzieli się za wiernopoddańczą polityką wobec post-kresowych państw, w granicach których znajdują się nasze Ziemie Wschodnie.
Karnowski na Twitterze skrytykował pomysł zamieszczania Cmentarza Obrońców Lwowa i Ostrej Bramy w Wilnie w paszportach. Odpowiedział mu Robert Winnicki, który postawę dziennikarza porównał do hasła wyborczego Aleksandra Kwaśniewskiego, prominentnego działacza PZPR i eks-prezydenta III RP – „Wybierzmy przyszłość!”.
W ogóle po co polityka tożsamościowa, historyczna, odwoływanie się do kluczowych symboli, po co?
Poleciał pan redaktor klasykiem sprzed lat. pic.twitter.com/NIwGK5zubK— Robert Winnicki (@RobertWinnicki) 7 września 2017
Twitter.com / MediaNarodowe.com