Wczoraj w godzinach wieczornych pod Sejmem przeciw działaniom opozycji parlamentarnej manifestowała partia Razem i inne środowiska skrajnej lewicy.
Pod Sejmem miała miejsce bodaj najbardziej zadziwiająca demonstracja “obrońców demokracji”. Tym razem skierowana nie przeciwko rzekomemu “reżimowi” Prawa i Sprawiedliwości, ale przeciwko Platformie Obywatelskiej i Nowoczesnej, lub też opozycji parlamentarnej łącznie z PSL.
Nad protestującymi powiewały flagi czerwone i tęczowe oraz flagi partii “Razem” i okrzyki – “Hańba! Posłowie budują piekło kobiet!”
Pojawienie się czerwonych sztandarów na manifestacji lewackiej partii Razem wywołało falę słusznej krytyki nie tylko po stronie szeroko pojętej prawicy, ale także po stronie liberałów:
Dwa miesiące temu w Warszawie flagi ONR-u, dziś pod Sejmem czerwone. Zaraza ma rożne oblicza.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 13 stycznia 2018
Oraz konserwatystów:
Nie ma symetrii między marszami ONR a spędami skrajnej lewicy. Na marszach ONRu nie spotka się swastyk i hakenkreuzów. U lewaków czerwone flagi i sierpy i młoty to prawie standard.
— Kamil Rybikowski (@KamilRybikowski) 13 stycznia 2018
Do skandalicznego wydarzenia odniósł się także rzecznik ONR Tomasz Kalinowski:
Czerwone sztandary na manifestacjach Razem nikogo nie powinny dziwić. Ta partia czerpie z tego samego źródła z którego czerpali bolszewicy. Dziwić powinno finansowanie tej partii z budżetu państwa.
— Tomasz Kalinowski (@kalinowski__) 14 stycznia 2018
A także Wiceprezes Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak:
To że jestem w Rzeszowie nie znaczy, że nie śledzę wydarzeń w Warszawie. Fajnie obserwować, jak ludzie z głównego nurtu odkrywają po dzisiejszej demonstracji pod Sejmem, że na lewackie wydarzenia przychodzą lewacy z czerwonymi flagami. Po prostu szok!
— Krzysztof Bosak (@krzysztofbosak) 13 stycznia 2018
Do tej pory partia Razem nie odcięła się od ludzi propagujących totalitarny ustrój państwa.
/ medianarodowe.com / twtter.com /
Zobacz także: