Francuska nauczycielka tańca była dyskryminowana. Nie mogła należycie przekazywać wiedzy

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Francuska nauczycielka tańca poddana dyskryminacji

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

Z prestiżowego Instytutu Nauk Politycznych w Paryżu odeszła nauczycielka tańca Valerie Plazenet, ponieważ dyrekcja zaleciła używanie słów lider i follower zamiast kobieta i mężczyzna podczas jej zajęć z tańca. Studenci oskarżyli nauczycielkę o seksizm i dyskryminację.
  • Po wielu stoczonych bataliach, z francuskiego Instytutu Nauk Politycznych w Paryżu odeszła nauczycielka tańca Valerie Plazenet.
  • Kobieta według jednego ze studentów nie chciała uczyć pary dwóch mężczyzn.
  • Według samej Plazenet, poprosiła ona ich, aby zajęli odpowiednie pozycje, czyli odpowiednio dla kobiet i mężczyzn.
  • To miało się nie spodobać jednej z podopiecznej, która złożyła skargę do dyrekcji.
  • Zobacz także: Francja: Nie mógł znieść widoku choinki. Podczas ścinania krzyczał: “Allahu akbar”

Z prestiżowego Instytutu Nauk Politycznych w Paryżu odeszła nauczycielka tańca Valerie Plazenet. Organizacja odmawia udzielenia informacji co dokładnie zarzucano kobiecie i podania konkretnych przykładów, tłumacząc, że chodzi o seksistowską, dyskryminującą, poniżającą i minimalizującą seksistowską oraz seksualną przemoc.

Jeden ze studentów poinformował, że Plazenet odmówiła uczestniczenia w zajęciach parze dwóch mężczyzn, którzy chcieli razem tańczyć.

Czytaj więcej: Berlin: Gigantyczne akwarium pękło i zalało hotel. Przyczyną mrozy? [+WIDEO]

Konflikt między studentami i wykładowcami

Od kilku dni na Science Po trwa konflikt między studentami i wykładowcami, którzy opowiadają się za tzw. inkluzywnością, a tymi, którzy martwią się wzrostem totalitaryzmu.

Tancerze zapisali się na zajęcia jako liderzy, wierząc, że chodzi o wyższy poziom kursu, a nie o pozycję w tańcu

– podkreśliłą nauczycielka tańca Valerie Plazenet.

Nauczycielka poinformowała, że zaproponowała studentom zajęcie pozycji, czyli mężczyźni po jednej stronie, kobiety po drugiej. Użycie tych słów wywołało jednak irytację studentki i skargi do dyrekcji.

Powiedziano mi, że teraz trzeba bardzo uważać na uczniów, że są bardzo wrażliwi, że nie możemy już rozmawiać o pewnych rzeczach

– tłumaczyła kobieta.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

nczas.com

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY