NSZ szkalowano w PRL i szkaluje się je nadal

Dodano   1
  LoadingDodaj do ulubionych!
plakat PRL anty NSZ i AK

plakat PRL anty NSZ i AK / Fot. Archiwum

Narodowe Siły Zbrojne były szkalowane w PRL i w III RP. W PRL komuniści kreowali czarną legendę podziemia antykomunistycznego (w tym i NSZ), bo skala oporu przeciwko nowej komunistycznej okupacji była ogromna, co odbierało legitymizacje nowej władzy. Władza szkalowała żołnierzy wyklętych, bo pokazywali oni, że Polacy nie chcieli komunistycznej okupacji.

Komuniści w PRL szkalowali NSZ

Komunistyczny okupant w szkalowaniu żołnierzy wyklętych (w tym i żołnierzy NSZ) był konsekwentny. Aparat propagandy i cenzury przez czterdzieści lat czuwał, by o antykomunistycznym podziemiu nie pisano wcale lub pisano tylko źle. Ludzie zaangażowani w kłamstwo w PRL nie zniknęli w 1989 roku, w III RP zachowali swoją uprzywilejowaną pozycję i dalej kłamali.

W PRL propagandowe kłamstwa kolportowano w wielokrotnie wznawianych książkach mających ogromne nakłady. Były to powieści i rzekome wspomnienia (często fabularyzowane) funkcjonariuszy reżimu. W publikacjach tych polskich patriotów przedstawiano jako sadystycznych morderców, chciwych bezideowców, tchórzy, niemieckich kolaborantów. Również w prasie komunistycznej żołnierzy wyklętych przedstawiano w ten sposób — tak skutecznie, że sami uczestnicy wydarzeń zaczynali wierzyć w publikowane kłamstwa.

Komunistyczne kłamstwa o NSZ były kolportowane też w PRL w filmach i sztukach teatralnych – reżyserowane – często przez wybitnych reżyserów z udziałem wybitnych aktorów. W kreacje kłamliwej narracji były zaangażowane tysiące, komunistyczni kłamcy i propagandziści nie zniknęli w czasie transformacji, tylko dalej w III RP szerzyli swoją toksyczną narrację.

W fabularyzowanej literaturze pseudo faktu komunistyczni propagandyści, często funkcjonariusze komunistycznego aparatu terroru odpowiadający za zbrodnie na Polakach, kreowali nieprawdziwy pozytywny wizerunek komunistów walczących z żołnierzami wyklętymi oraz kłamstwa o poparciu społecznym dla nowej władzy.

Nienawiść do NSZ deklarowali też przedstawiciele komunistycznego reżimu okupujący Polskę z polecenia Rosjan po II wojnie światowej. Mieczysław Moczar stwierdził, że NSZ „to kilka najpotworniejszych kreatur reprezentujących czarną reakcję współpracującą z Niemcami, banda krzyżaków, płatnych sługusów pozostających na żołdzie pruskim”.

Zobacz także: Kaliningrad bezprawnie należy do Rosji? Litewski publicysta przypomina pewne fakty

NSZ szkalowane w III RP

W III RP komunistyczne kłamstwa o NSZ dalej miały się dobrze. Stało się tak, bo od kilku dekad w szkołach nie ma historii najnowszej. W podręcznikach prawda o bohaterskiej walce polskich patriotów z komunistycznym okupantem jest przemilczana. Żołnierze wyklęci, w tym i ci z NSZ, są nieobecni w przestrzeni publicznej. Zadbały o to nowe władze III RP, które po komunistach odziedziczyły nienawiść do polskiego patriotyzmu.

Trwaniu czarnej legendy NSZ sprzyja to, że nie została ona dostatecznie zbadana, prawda o NSZ nie jest obecna w edukacji publicznej, przez co młodzi zazwyczaj nie mają pojęcia, o co z tymi żołnierzami wyklętymi chodzi. Jeżeli starsze pokolenie coś słyszało o NSZ, to ma ukształtowany pogląd o tej formacji na podstawie kłamliwej komunistycznej propagandy, która kreowała kłamliwy wizerunek NSZ jako morderców Żydów i nazistowskich kolaborantów.

Jacek Kuroń szkalował Ognia

Jacek Kuroń, jeden z głównych polityków środowiska „Gazety Wyborczej”, z którego wyrósł dzisiejszy antyPiS, miał według relacji prasowych stwierdzić, że Józef Kuraś „Ogień” „najpierw należał do AK, potem założył własną bandę. […] Niesłychanie długo terroryzował Podhale. Otóż <<Ogniowi>> co pewien czas podobała się jakaś dziewczyna, więc brał z nią ślub. Czy zawierał małżeństwa w kościele, pod bronią, czy zmuszając księży do udzielania mu kolejnych ślubów, czy obywał się bez kościoła, nieważne, fakt, że wesela robił najhuczniejsze na świecie. Przy tej okazji rozwalał czerwonych i Żydów. Właśnie w Rabce odbywał się taki ślub. <<Ogień>> naprzód wydał wódę, potem kazał wypuścić ją w rynsztoki, podpalił gorzelnię i w świetle pożaru pędził w olbrzymim kuligu z tą swoją nowo poślubioną żoną”. (cytaty za stroną Związku Żołnierzy NSZ, przedruk z Biuletynu IPN „Czarna legenda podziemia niepodległościowego” Jerzy Kułak}

Kuroń miał też stwierdzić, że „w 1945 r. oddziały partyzanckie […] bały się, że zostaną wykryte i rozbite przez Sowietów. Więc rabowano chłopów. Ruszył proces wyradzania się partyzantki w bandytyzm. Od chwili rozwiązania AK [czyli od stycznia 1945 r.] coraz trudniej było odróżnić bandę rabunkową od grupy niepodległościowej”.

Marek Edelman

Marek Edelman miał stwierdzić w książce „Życie. Po prostu”, że „NSZ to był hitleryzm w czystej postaci. Dzisiaj niektórzy historycy mówią, że NSZ miał dwie strony, że oni nie tylko zabijali Żydów, ale też walczyli o niepodległość. Ale za taki kraj, jaki wywalczyłaby NSZ, za taką Polskę, to ja dziękuję…“.

Leszek Miller

Weteran PZPR i dziś europoseł antyPiS Leszek Miller na Twitterze stwierdził, że „Premier Morawiecki w Monachium na grobach NSZ. Jedynej polskiej jednostki, która kolaborowała z hitlerowcami. Prof. Norman Davies ocenił, że NSZ <<były na wpół faszystowskie>>. Morawiecki mógł odwiedzić z wieńcem jeszcze jeden grób — Stepana Bandery”.

Rabin Schudrich

Naczelny rabin Polski Michael Schudrich odesłał szefowi Urzędu Janowi Kasprzykowi zaproszenie do udziału w uroczystościach 75 rocznicy powstania Brygady Świętokrzyskiej NSZ, stwierdzając, że „zorganizowanie tych uroczystości znieważa pamięć wszystkich obywateli Polski poległych w walce z Niemcami”, i jest dla niego „osobistą zniewagą”.

Wyborcza

Kiedy minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński przypomniał o 78. rocznicy powstania Narodowych Sił Zbrojnych, pisząc o tym, że “78 lat temu powstały Narodowe Siły Zbrojne – druga największa armia podziemna walcząca o wolność Polski z Niemcami, Sowietami i ich kolaborantami. Z uwagi na bezkompromisowy antykomunizm przez lata były obiektem brutalnej propagandy. Walka z mitami na temat NSZ trwa do dziś!” wściekłą się “Gazeta Wyborcza” publikując artykuł “Minister Gliński o NSZ. Trzy zdania, cztery bzdury” w którym stwierdziła, że Gliński promuje “kolaborantów” i “morderców Żydów”.

Przegląd

Na łamach lewicowego tygodnika „Przegląd” w artykule „Brygada świętokrzyska. Hitlerowscy kolaboranci na sztandarach prawicy” Bohdan Piętka stwierdził, że niescalone z Armią Krajową NSZ-Związek Jaszczurczy (NSZ-Obóz Narodowo-Radykalny) „były infiltrowane przez niemieckie służby specjalne, a wywodząca się z nich Brygada Świętokrzyska kolaborowała z Niemcami. Nurt ten ponosi odpowiedzialność za walki bratobójcze – nie tylko z partyzantką Armii Ludowej, bo odpowiada także za likwidowanie tych członków NSZ, którzy podporządkowali się akcji scaleniowej z AK”.

B’nai B’rith

Przeciwko honorowaniu NSZ przez Sejm protestowała żydowska loża masońska B’nai B’rith w liście do prezydenta Andrzeja Dudy, w której imieniu Sergiusz Kowalski stwierdził, że: „Z bólem i niepokojem przyjęliśmy informację, że Sejm RP uczcił pamięć żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, a przede wszystkim Brygady Świętokrzyskiej. Działalność gloryfikowanej obecnie Brygady Świętokrzyskiej była potępiana jeszcze przez przedstawicieli Armii Krajowej, którzy piętnowali współpracę Brygady z gestapo. Jeszcze większym niepokojem napawać musi fakt, że Prezydent RP obejmuje swoim patronatem obchody ku czci NSZ z udziałem Leszka Żebrowskiego, znanego z licznych wypowiedzi i przedsięwzięć jawnie nacjonalistycznych i antysemickich oraz wsparcia udzielanego ONR”.

Należy docenić postawę PiS

Choć jest wiele powodów, by krytykować PiS (od covidowego faszyzmu, poprzez realizację zabójczych dla Polski poleceń Unii Europejskiej, aż do PiS-owskiego filosemityzmu), to należy przypomnieć, że prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników obchodów 75. rocznicy powstania NSZ stwierdził, że żołnierze NSZ „walcząc mężnie przeciwko dwóm wrogom, stawali zarazem w obronie ludności przed infiltracją sowiecką i pospolitym bandytyzmem. Swoimi działaniami bojowymi zapisali chlubne karty podczas powstań – Warszawskiego i antykomunistycznego. Należeli do niezłomnych przeciwników powojennego reżimu, kontynuując jako Narodowe Zjednoczenie Wojskowe walkę z czerwonymi o Polskę biało-czerwoną)”. Prezydent wyraził zadowolenie, że „zwłaszcza młode pokolenie coraz chętniej odwołuje się do czynów NSZ, dostrzegając w ich żołnierzach kontynuatorów najlepszych polskich tradycji patriotycznych i depozytariuszy naszej narodowej tożsamości”.

Z kolei Jarosław Kaczyński w liście do uczestników uroczystości z okazji 75 rocznicy NSZ stwierdził, że „NSZ były drugą pod względem liczebności organizacją podziemną. To była wielka siła, nie tylko z powodu liczby żołnierzy, ale także – a może przede wszystkim – z racji potęgi ich ducha, mocy wiary i miłości do ojczyzny, ideowej spójności, żelaznej woli i ogromnej determinacji”.

Jednym z najbardziej krytykowanych przez lewicę popularyzatorów wiedzy o NSZ jest Leszek Żebrowski. Z krytyką lewicy za pisanie o NSZ spotykał też Tadeusz Płużański, szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Kasprzyk, były prezes IPN Jarosław Szarek, historycy Piotr Gontarczyk, Mariusz Bechta, Wojciech Muszyński, Jan Żaryn.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY