- Niemiecka prokuratura oskarżyła Alexandra S. o wspieranie Rosji w budowie broni masowego rażenia oraz chemicznej.
- Od 24 maja mężczyzna przebywa w silnie strzeżonym areszcie, a sam oskarżony nie przyznaje się do zarzucanej mu winy.
- Według niemieckiej gazety, Kreml dokonuje ogromnego wysiłku wywiadowczego, aby pozyskiwać niebezpieczne surowce.
- Zobacz także: Jednorazowe “3 tysiące plus” dla osób palących węglem? Nowy projekt rządu
Alexander S. to człowiek, który dostarczał putinowskiemu przemysłowi obronnemu technologię do produkcji broni jądrowej i chemicznej
– czytamy w “Zeit Online”.
Mężczyzna, cieszący się w rodzinnym Lipsku dobrą opinią i ceniony za swoje znajomości w Europie Wschodniej, był przez cztery lata członkiem Komitetu Handlu Zagranicznego Izby Przemysłowo-Handlowej.
Oskarżony nie przyznaje się do winy
Proces Alexandra S. toczy się od 24 maja w silnie strzeżonej sali Wyższego Sądu Okręgowego w Dreźnie. Zarzuty prokuratury federalnej dotyczą m.in. wspomagania produkcji broni chemicznej w Rosji oraz omijania unijnych sankcji w tym zakresie.
Oskarżony miał także dostarczać do Rosji bez zezwoleń specjalistyczny sprzęt laboratoryjny, przeznaczony do opracowywania broni masowego rażenia, działając w ramach ‘tajnej sieci zaopatrzenia’, kontrolowanej przez tajne służby Kremla
– podkreślił niemiecki portal.
Oskarżony zaprzecza zarzutom o szpiegostwo i pomoc przy produkcji broni nuklearnej. W trakcie procesu przekonywał, że dostarczane urządzenia miały być wykorzystywane do celów cywilnych, takich jak farmacja i laboratoria badawcze.
Jego tłumaczenia są pełne wszelkiego rodzaju sprzeczności, trudno uwierzyć w rzekomą naiwność oskarżonego
– stwierdzili eksperci ds. bezpieczeństwa państwa.
Ten proces daje wgląd w szarą strefę rosyjskich sankcji. Daje wyobrażenie o wysiłku, jaki Kreml wkłada w pozyskiwanie zachodnich technologii dla swojego wojska, które od prawie pięciu miesięcy toczy wojnę z Ukrainą, bombardując bloki mieszkalne i centra handlowe. I może zagrozić światu
– ocenił niemiecki portal.
Mężczyzna przebywa w areszcie od ponad roku. Na rozprawy ma przychodzić ubrany w marynarkę oraz nosi ze sobą aktówke oraz okulary. Niemiecka gazeta podkreśla, że można odnieść mylne wrażenie. Federalna prokuratura wymienia, aż 12 przypadków, w których Aleksander S. miał naruszyć ustawę o handlu zagranicznym i ustawę o kontroli broni wojennej.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
polsatnews.pl