Komisja śledcza ds. podsłuchów jednak nie powstanie? Ekspert ma wątpliwości

WAŻNE
Dodano   2
  LoadingDodaj do ulubionych!
Sala plenarna Sejmu

Posiedzenie Sejmu 08.02.22 / Fot. PAP/Paweł Supernak. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Efektem prac komisji powinien być lepszy nadzór nad służbami. Tego mogą nie chcieć odpowiedzialni za nie i dziś, i w przeszłości - uważa Piotr Trudnowski, prezes Klubu Jagiellońskiego. I wskazuje na konkretne zagrożenia, na jakie może napotkać inicjatywa komisji śledczej ds. podsłuchów.
  • Komisja śledcza w sprawie nadużywania podsłuchów przez służby specjalne powinna powstać – podkreślił Trudnowski.
  • Przede wszystkim jednak komisja powinna być punktem wyjścia do uporządkowania ram prawnych i zasad nadzoru nad kontrolą operacyjną prowadzoną przez służby – wskazał.
  • Co najmniej trzy wydarzenia mogą sugerować, że za kulisami polityczno-medialnej sceny rośnie podskórny opór przeciwko powołaniu tej komisji – ocenił.

“Komisja powinna powstać”

Jak już informowaliśmy, w tym tygodniu został złożony wniosek o powołanie komisji śledczej ds. podsłuchów w latach 2005-21. Choć oficjalnie opozycja od pewnego czasu naciska na jej powołanie, to ekspert ma pewne obawy.

Komisja śledcza w sprawie nadużywania podsłuchów przez służby specjalne powinna powstać. Afera Pegasusa wymaga pełnego wyjaśnienia, bo formułowane w niej zarzuty są najwyższej rangi. Objęcie zakresem jej prac lat 2005-2015 również ma pełne uzasadnienie, bo niewyjaśnione zarzuty z tamtych czasów obciążają największe polityczne obozy. Przede wszystkim jednak komisja powinna być punktem wyjścia do uporządkowania ram prawnych i zasad nadzoru nad kontrolą operacyjną prowadzoną przez służby. Bez tej komisji to się nie wydarzy. Tymczasem coraz więcej medialnych wrzutek sugeruje, że „pod dywanem” opór przeciw powołaniu komisji rośnie – stwierdził.

“Rośnie podskórny opór przeciw powołaniu komisji”

Trudnowski przywołuje przykłady niepokojących działań, jakie można było ostatnio obserwować w przestrzeni publicznej.

Co najmniej trzy wydarzenia mogą sugerować, że za kulisami polityczno-medialnej sceny rośnie podskórny opór przeciwko powołaniu tej komisji. Po pierwsze – TVN24 wyemitowało reportaż, który potencjalnie mógłby skłócić Kukiza z opozycją. Materiał jest dziwaczny – w atmosferze wielkiej dekonspiracji przedstawia „taśmy”, w których lider Kukiz’15 prezentuje poglądy… które, po wycięciu wulgaryzmów, brzmią jako żywo jak jego publiczne wypowiedzi – zauważył.

Jako dwa kolejne przykłady wymienił wypowiedzi lidera AgroUnii i niesprawdzone doniesienia o inwigilacji w NIK.

“Zaczątek poważnej reformy”

Prezes Klubu Jagiellońskiego podkreśla jednak, że jeżeli komisja ostatecznie powstanie i spełni swoje zadania, to może to być bardzo dobre dla państwa.

Jej „ponadkadencyjny” charakter ma bowiem szansę wyjaśnić szereg nieprawidłowości i zaniedbań różnych ekip, ale też stać się zaczątkiem poważnej reformy nadzoru nad służbami. Obu efektów jej pracy bać się może wiele osób odpowiedzialnych za służby i dzisiaj, i w przeszłości. I nie wykluczyłbym, że co najmniej sympatyzują z próbami obniżenia powagi dotąd formułowanych zarzutów, jak i wiarygodności jej głównego pomysłodawcy i potencjalnego szefa. Szczególnie, że dotychczasowe turbulencje wobec pomysłu komisji wskazują, z jak dużym oporem i licznymi próbami dyskredytowania będą spotykały się jej ewentualne prace – wskazał.

Wśród wniosków Trudnowski podaje m.in. potrzebę nowelizacji przepisów.

Prace komisji powinny być zresztą wstępem do kompleksowej poprawy przepisów i praktyki w zakresie kontroli nad służbami. Dopiero afera Pegasusa postawiła w centrum debaty publicznej problemy, o których nieliczni eksperci z Fundacją Panoptykon na czele alarmowali od lat – napisał.

Nim komisja zakończy pracę i sformułuje systemowe wnioski pozwalające na kompleksową reformę nadzoru nad podsłuchami – konieczna jest choćby punktowa poprawa legislacji już teraz. Taki projekt został przygotowany przez Marka Biernackiego, byłego ministra spraw wewnętrznych i byłego koordynatora służb specjalnych, oraz złożony przez posłów PSL-Koalicji Polskiej. W największym skrócie – z pewnymi uzasadnionymi wyjątkami zobowiązuje służby do informowania osób, wobec których prowadzono kontrolę operacyjną o tym fakcie po upływie 6 miesięcy od jej zakończenia – dodał.

W praktyce wprowadzenie takiej pozornie drobnej zmiany może radykalnie zmienić praktykę służb, prokuratury i sądów. Znów przywołując dane za przywołanymi przez eksperta Panoptykonu – zarzuty stawiane są jedynie 13-14% inwigilowanych. Oznacza to, że w przypadku ponad 85% osób kontrola operacyjna nie potwierdza podejrzeń wobec nich, a jednocześnie nigdy nie dowiadują się o nim o tym, że znaleźli się na celowniku służb! – podkreślił.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

klubjagiellonski.pl

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY