Miriam Shaded o kryzysie migra­­cyjnym: Potrzebujemy bardzo wysokiego muru na granicy [NASZ WYWIAD]

TYLKO U NAS
Dodano   3
  LoadingDodaj do ulubionych!
Miriam Shaded

Miriam Shaded / Fot. Archiwum Miriam Shaded

O kryzysie migracyjnym na granicy polsko - białoruskiej, potrzebie budowy szczelnego zabezpieczenia przed nielegalną migracją, strefach „no-go" w Europie, ułatwianiu procesów wizowych w celu wsparcia legalnej migracji oraz sytuacji w Syrii w rozmowie z Piotr Motyką mówi specjalnie dla Mediów Narodowych, prezes Fundacji Estera, Miriam Shaded.

Zobacz także: Łukaszenka o migrantach. Chce, aby Niemcy “odebrali tych ludzi”

Piotr Motyka: Jak Pani postrzega kryzys migracyjny na granicy polsko – białoruskiej?

Miriam Shaded: Przede wszystkim należy chronić granicę, chronić Polaków i weryfikować, kto w ogóle jest wpuszczany. Wydaje mi się, że na granicy powinniśmy mieć coś bardziej stabilnego, w postaci bardzo wysokiego muru. Największym problemem podczas wojny w Syrii był jego brak. Należałoby wrócić do tematów procesów migracyjnych, ale tylko przebiegających w sposób legalny. Unia Europejska nie powinna nam narzucać w jaki sposób przeprowadzamy działania obronne, ani zaprzepaszczać naszych przedsięwzięć finansowych poprzez zbędną “papierologię”.

Piotr Motyka: Jak Pani ocenia to, że Komisja Europejska, w ramach pomocy humanitarnej przekazała pewne środki pieniężne Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca dla migrantów na Białorusi?

Miriam Shaded: Pieniądze powinny iść do poszkodowanych, a nie dla konia trojańskiego. Moim zdaniem cała ta sytuacja jest wbrew interesom Polski. UE mało nas wspiera, często obiecuje różne rzeczy, potem narzuca wymogi i na tym de facto tracimy, aniżeli korzystamy. Jeżeli chcemy zachować naszą wolność, powinniśmy głównie polegać na własnych zasobach, upraszczać procesy, mniej się prosić, wtedy będzie mniej restrykcji w metodzie działania. Często UE narzuca w jaki sposób powinniśmy użytkować pieniądze, a to my powinniśmy decydować w jaki sposób chcemy je wydawać, na rzeczy, które sami jako Polacy, uważamy za właściwe.  

Piotr Motyka: Jaka jest Pani opinia na temat obecnego źródła kryzysu na polskiej, wschodniej granicy i jaki może być jego cel?

Miriam Shaded: Osłabienie państwa polskiego, bo w taki sposób działają obce siły. Żeby kogoś zniewolić, wystarczy go z jednej strony osłabić, a z drugiej strony uzależnić od siebie. Wpuszczanie nielegalnej migracji, ma na celu osłabienie nas i Europy. Jest to jedno z działań wojennych. Moim zdaniem wojna się zaczęła.

Piotr Motyka: Komu zależy na tym, żeby zdestabilizować Europę?

Miriam Shaded: Przede wszystkim wojującym dżihadystom, gdyż oni mają to wpajane od dziecka, żeby podbijać innowierców, zabijać Chrześcijan, Żydów, Buddystów czy apostatów. Druga sprawa to, że od zawsze mieliśmy konflikt z Rosją i Niemcami, on się po prostu przeistacza, jest m.in. na poziomie finansów, mediów, energetyki.  

Piotr Motyka: Jeszcze jakiś czas temu mieliśmy wręcz pełne przyzwolenie na nielegalną migrację na przykład ze strony Republiki Federalnej Niemiec, czy myśli Pani, że teraz to podejście się zmienia?

Miriam Shaded: Niemcy potrzebowały pracowników, rąk do pracy, tylko byli naiwni, jeśli chodzi o intencje tych ludzi. Teraz być może trochę się wycofują rakiem z tej polityki, ale moim zdaniem są już na tonącym statku, więc będzie im ciężko wygrzebać się z tego wszystkiego. Na razie myślą, że zdobędą głosy migrantów. Przekupnym politykom wydaje się, że mniejszości z mniejszościami będą w koalicji, ale tak naprawdę to może się obrócić przeciwko nim, właściwie już się odwraca, są przecież strefy „no-go” (obszar miejski odgrodzony od władz cywilnych przez siły takie jak na przykład oddziały paramilitarne lub miejsce do którego odradza się wchodzić określonym grupom osób – przyp. red.). To wszystko dzieje się kosztem naszej wolności, bezpieczeństwa, życia, kosztem naszych cierpień.  

Piotr Motyka: Jak jest obecna sytuacja w Syrii?

Miriam Shaded: Syryjczycy dalej potrzebują pomocy na miejscu, potrzebują szpitali, szkół. Potrzebują też wsparcia, również Chrześcijanie, żeby się przedostawać do innych miejsc, ale w sposób legalny. Można to łatwo zrobić poprzez informatyzację procesu wizowego, żeby mogli zdalnie składać wnioski, które następnie, będą potwierdzane w ambasadach. Chodzi o to, żeby nie musieli wydawać mnóstwo pieniędzy na niebezpieczną drogę, gdzie często bywa, że kobiety są gwałcone, Chrześcijanie są mordowani i nie docierają finalnie do bram Europy, a docierają tylko te osoby, które są w jakiś sposób ułożone, zabezpieczone przez jednostki, którym zależy na destabilizacji Europy w imię dżihadu czy ekspansyjnych ambicji politycznych.

Piotr Motyka: Czyli ten konflikt w Syrii ciągle trwa, czy można powiedzieć, że prezydent Baszszar al-Asad utrzymał się przy władzy?

Miriam Shaded: Na pewno po działaniach prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa w Syrii jest lepiej, ponieważ pozbył się wielu islamistów, natomiast niektóre tereny są ciągle podległe Państwu Islamskiemu (ISIS). Syria jest cała zniszczona, infrastruktura, budynki. W wyniku prześladowań z 2 milionów chrześcijan zostało około 200 tysięcy. Chrześcijanie tam próbują jeszcze funkcjonować, właśnie na tych terenach kontrolowanych przez prezydenta Asada, ale wiadomo potrzebują  finansowania tak jak wszyscy. Chcąc prowadzić szkołę, trzeba mieć fundusze na to, niestety wojna niezwykle poturbowała Syrię, zniszczyła cały kraj.

Piotr Motyka: Modlimy się o Pokój, niech Pan Bóg błogosławi Syrię i Polskę.

Miriam Shaded: Amen. Modlę się o to, wiadomo, że to leży mi na sercu.

Piotr Motyka: Serdecznie dziękuję, za wywiad, Bóg zapłać!

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY