Prof. Legutko o Parlamencie Europejskim: “Poroniona instytucja”

Dodano   2
  LoadingDodaj do ulubionych!
Prof. Ryszard Legutko

Prof. Ryszard Legutko / Fot. Flickr/European Parliament

- To jest wadliwa konstrukcja polityczna. Nie ma odpowiedzialności, nie ma wyraźnego podziału władz, nie ma żadnej kontroli, nie ma równowagi - mówił o kryzysie Unii Europejskiej prof. Ryszard Legutko, eurodeputowany PiS.
  • Prof. Legutko stwierdził, że o ile Rada Europejska jest jeszcze “w średniej zgodzie ze zdrowym rozsądkiem”, to pozostałe instytucje unijne muszą zostać zredukowane.
  • Parlament Europejski zaś określił “poronioną instytucją” i stwierdził, że musi być zlikwidowany.
  • W jego opinii niebywałym jest grożenie przez urzędników “demokratycznie wybranym rządom suwerennych państw”.
  • Zobacz także: Wzrost depresji wśród uczniów po nauce zdalnej.

Kryzys Unii Europejskiej

Prof. Legutko zgodził się ze stwierdzeniem, że powodem kryzysu UE jest kryzys jej instytucji. Dodał, że skoro nie mają charakteru i legitymacji demokratycznej, nie można ich rozliczać jak Komisji. “Stąd pojawiają się te nieprawdopodobne zachowania – jakiś komisarz, który jest urzędnikiem tam wsadzonym. zaczyna grozić demokratycznie wybranym rządom suwerennych państw. To jest po prostu niebywałe!”. Dodał również, że Parlament Europejski jest “poronioną instytucją”, którą należy zlikwidować. Stwierdził, że jedynie 50 z 700 posłów ma legitymację demokratyczną, a pozostali “nie odpowiadają przed polskimi wyborcami”.

W jakimś programie telewizyjnym powiedziano: “To równie dobrze mogliby takie rezolucje tworzyć na temat, co się dzieje na Wyspach Cooka, czy w jakimkolwiek innym kraju”

Cytował.

Ursula von der Leyen “może praktycznie robić wszystko”

“Zero odpowiedzialności, zero możliwości politycznego rozliczenia, więc jak myśmy ją tam wsadzili (…) to ona może praktycznie robić wszystko, jak się nie narazi większości”. Prof. Legutko dodał także, że w stosunku do najsłabszych może robić “cokolwiek”. Skomentował również zachowanie przewodniczącej KE podczas ostatniego posiedzenia Rady. Stwierdził, że jej ciche i spokojne zachowanie mogło być skutkiem wpływu odchodzącej kanclerz, Angeli Merkel.

Jej rola powinna polegać na uspokajaniu, mediowaniu, a nie na prowadzeniu wojen z państwami członkowskimi. Ale oczywiście zrobić jej niczego nie można, a ona sama z pewnością nie zrezygnuje i będzie się starała o drugą kadencję.

Stwierdził prof. Ryszard Legutko.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

wpolityce.pl

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY