Warszawa: Przemycał imigrantów z Białorusi. Grozi mu 5 lat pozbawienia wolności

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. PAP/EPA/PIYAL

W sobotę na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza aresztował tymczasowo mężczyznę, którego policja i straż graniczna zatrzymały dwa dni wcześniej na trasie S8. Obywatel Tadżykistanu miał przemycać uchodźców. Prokuratura podała szczegóły procederu migracyjnego.
  • Sąd Rejonowy na wniosek Prokuratury Rejonowej w Warszawie zastosował tymczasowy areszt dla przemytnika imigrantów.
  • Mężczyzna został pochwycony w ubiegły czwartek przez Nadwiślańską Straż Graniczną.
  • W jego pojeździe znajdowało się 2 Syryjczyków, 2 Irakijczyków oraz jeden obywatel Jemenu.
  • Dzięki przesłuchaniom warszawskiej prokuratury ustalono, że nielegalni imigranci stali się ofiarą handlarzy ludźmi.
  • Zobacz także: Patrole konne WOT pojawiły się na granicy polsko-białoruskiej

Sąd Rejonowy, na wniosek prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz w Warszawie, w sobotę 9 października zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania wobec obywatela Tadżykistanu, podejrzanego o udzielenie pomocy cudzoziemcom do nielegalnego przekroczenia granicy Rzeczypospolitej Polskiej z terenu Białorusi oraz umożliwienia im pobytu na terenie kraju

– poinformowała prokurator Aleksandra Skrzyniarz.

Areszt został zastosowany na okres dwóch miesięcy. Mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Podobne zarzuty usłyszały również osoby, którym obcokrajowiec pomagał w nielegalnej ucieczce z Białorusi. W oparciu o wyjaśnienia, utworzono model siatki przestępczej organizującej nielegalny przemyt ludźmi z zagranicy.

Osoby te dostały się drogą lotniczą na teren Białorusi, do Mińska. Część z nich od dłuższego czasu przebywała w Rosji. Po przybyciu do Mińska podejrzani spędzili kilka dni w hotelach, skąd wyruszyli taksówkami w kierunku polsko-białoruskiej granicy. Kolejne dni spędzili w lesie w oczekiwaniu na dogodny moment nielegalnego przekroczenia granicy. Za pośrednictwem komunikatorów internetowych cudzoziemcy uzyskali informację o lokalizacji miejsca przejścia oraz oczekiwania kierowcy

– wyjaśniła.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Warszawska prokuratura, podczas przesłuchań imigrantów ustaliła, że Polska nie była dla nich docelowym krajem, lecz była wyłącznie punktem na drodze do krajów zachodniej Europy jak Niemcy, czy Holandia.

Organizatorzy nielegalnej migracji pobrali od nich opłatę sięgającą od 2 do 8 tysięcy dolarów

– dodała prokurator.

O zatrzymaniu auta z migrantami informowała w czwartek po południu rzeczniczka komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. Porucznik Dagmara Bielec-Janas powiedziała wówczas, że strażnicy na telefon interwencyjny otrzymali informacje, że trasą S8 może jechać samochód z grupą migrantów.

Jak najszybciej udaliśmy się w tamtym kierunku, prosząc po drodze o wsparcie patrol policji

– informowała w czwartek, rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej, por. Dagmara Bielec. W pojeździe podróżowało dwóch obywateli Syrii, dwóch Irakijczyków oraz jeden Jemeńczyk. Wszyscy posiadali białoruskie wizy.

zyciestolicy.com.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY