Prowokacje na granicy. Loranty: Mają wywołać efekt motyla w Warszawie i Brukseli [NASZ WYWIAD]

TYLKO U NAS
Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Dariusz Loranty, ekspert ds. bezpieczeństwa publicznego

Dariusz Loranty, ekspert ds. bezpieczeństwa publicznego / Fot. YouTube/MediaNarodowe

Straż Graniczna informuje o kolejnych próbach nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W tle pojawiają się wątki o prowokacjach wymierzonych w funkcjonariuszy polskich czy sterowaniu całą sytuacją przez Putina. Do tego odnosił się Dariusz Loranty, który gościł w Mediach Narodowych.

Prowadząca rozmowę red. Agnieszka Borkiewicz pytała Dariusza Lorantego jak należy nazywać sytuację, która ma miejsce na polsko-białoruskiej granicy. Czy to kryzys migracyjny, wojna hybrydowa, wielkie zagrożenie dla wewnętrznego bezpieczeństwa Polski?

– Wszystkie te określenia są trafne. Każe pojęcie ma pewne cechy znamionowe. Jeżeli one zaistnieją to znaczy, że to pojęcie jest prawdziwe. Zacznijmy od tego, że jest to standardowa sytuacja graniczna. Układ z Schengen narzucił Polsce ochronę granicy nie tylko z tej strony, ale granicy całego porozumienia. Druga rzecz: Czy jest to nachodźstwo, czy jest to coś nowego w Europie? Absolutnie nie. Nowe jest tylko z punktu widzenia trasy przerzutowej – mówił ekspert ds. bezpieczeństwa publicznego. Odnosił się do kryzysu migracyjnego na granicy turecko-greckiej czy w Węgrzech.

Jak radzi sobie Straż Graniczna?

Dariusz Loranty stwierdził, że funkcjonariusze Straży Granicznej wykonują dobrą robotę.

– Chciałbym dać odpór pewnemu kłamstwu, które szalało w internecie. Toczyła się taka dyskusja, jakim cudem tak szybko znalazł się drut kolczasty, paliki. […] Funkcjonariusze byli na to przygotowani na wiele tygodnie przed kryzysem. Dla mnie nie było najmniejszym zaskoczeniem, że ten sprzęt był. Na Wileńszczyźnie dominują Polacy. […] Tam o problemach granicznych było wiadomo już w czerwcu. To tam odbyły się pierwsze protesty przeciwko przyjmowaniu migrantów. […] Czas na przygotowania był.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Dariusz Loranty ocenił dobrze pracę i wysiłki funkcjonariuszy polskich na granicy mimo pewnych niedociągnięć. – Jestem pełen podziwu i uznania dla nich.

Prowokacje na granicy zaskoczeniem?

Doniesienia medialne wskazują o coraz częstszych prowokacjach strony białoruskiej wymierzonych w Straż Graniczną. Jaki jest cel?

– Muszę przyznać, że te sytuacje mnie zaskoczyły. […] Proszę mi wierzyć, takie prowokacje nie są wymierzone w Straż Graniczną. To nie ma znaczenia, w kogo lub co mierzy funkcjonariusz białoruski. Takie ruchy mają uruchomić reakcję polskiego strażnika, który wywoła efekt motyla w Warszawie i Brukseli. Jeżeli np. nasz strażnik pojechałby, na skutek prowokacji białoruskiej, terenówką prosto na prowokatora (oczywiście zatrzymałby się przed granicą), to jestem na 100% przekonany, że nagrany film z tego zajścia udostępniano by w Brukseli.

Dodał, że jest tendencja demonizowania Putina. Tymczasem to Białoruś jest bardziej sprawna pod pewnymi względami.

Więcej w programie:

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY