Prawda o fałszywej pandemii – szkodliwe maseczki, szczepienia, i działania WHO [OPINIA]

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
demonstracja Jan Bodakowski

Jan Bodakowski / Fot. Archiwum Jana Bodakowskiego

Wielu naukowców twierdzi, wbrew opinii innych naukowców nagłaśnianych przez władze i media, że działania władz w ramach walki z rzekomą pandemią są szkodliwe. Jednym z odważnych naukowców, którzy na taki patologiczny stan rzeczy się nie zgadzają, jest dr med. Wolfgang Wodarg, internista i pulmonolog, specjalista w zakresie higieny i medycyny środowiskowej, a także zdrowia publicznego i medycyny społecznej.

Po zakończeniu pracy klinicznej w charakterze internisty przez 13 lat był m.in. lekarzem publicznym w Szlezwiku-Holsztynie, a jednocześnie wykładowcą na uniwersytetach i w szkołach wyższych oraz przewodniczącym Komitetu Ekspertów ds. powiązanej z medycyną Ochroną Środowiska przy Izbie Lekarskiej Szlezwiku-Holsztynu; w 1991 roku otrzymał stypendium na Uniwersytecie Johna Hopkinsa w Baltimore w USA (epidemiologia). Jako członek niemieckiego Bundestagu w latach 1994- 2009 był inicjatorem i rzecznikiem Komisji „Etyka i prawo współczesnej medycyny”, członkiem Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, gdzie przewodniczył Podkomisji ds. Zdrowia i wiceprzewodniczącym Komisji Kultury, Edukacji i Nauki. W 2009 r. zainicjował komisję śledczą w Strasburgu dotyczącą roli WHO w H1N1 (świńska grypa), gdzie po zakończeniu kadencji nadal pracował jako ekspert naukowy. Od 2011 r. pracuje jako niezależny wykładowca uniwersytecki, lekarz i naukowiec, a do 2020 r. był dobrowolnym członkiem zarządu i szefem Grupy ds. Zdrowia w Transparency International Germany.

Noszenie maseczek szkodzi zdrowiu

Jak wynika z artykułu niemieckiego naukowca zamieszczonego na łamach (wydanej przez Fundację Osuchowa) publikacji „Fałszywa pandemia. Krytyka naukowców i lekarzy” zdaniem Wolfganga Wodarga maseczki nie chronią, tylko tworzą wilgotne środowisko, które pomaga namnażać się wirusom. Maseczki ani dystans społeczny nie są w stanie zablokować transmisji wirusów w populacji. Maski są nieskuteczne i ich noszenie sensu nie ma.

Wstrzykiwanie mutagenu jest szkodliwe dla zdrowia

Według Wolfganga Wodarga szczepienia nie są rozwiązaniem. Wiemy, że szczepiąc się na jeden szczep grypy, eliminujemy tylko ten szczep, i wzmacniamy działanie wszelkich innych szczepów, które zajmują niszę ekologiczną po tym jednym szczepie wyeliminowanym przez szczepionkę na grypę. Szczepienia na grypę są więc szkodliwe. Szczepienia na covid tak jak na grypę sensu nie mają.

W swoim artykule Wolfgang Wodarg przypomniał, że nie ma żadnej teoretycznej pewności, czy szczepionki na grypę będą skuteczne, czy nie. To hazard. Jak szczep wybrany do szczepień pojawi się, to szczepionki będą skuteczne, a jak się nie pojawi to szczepionka nie będzie skuteczna. Dla koncernów farmaceutycznych takie szczepionki na grypę to dobry biznes, bo co roku mogą sprzedać nowy produkt.

W opinii Wolfganga Wodarga szczepienia mogą osłabić układ odpornościowy. Za takie negatywne działanie odpowiada skład szczepionki. W składzie szczepionki znajduje się adjuwant, czyli substancja wzmacniająca odpowiedź immunologiczną. Adjuwant może zakłócić prace układu odpornościowego, tak, że staje się on autoagresywny, np. wywołuje narkolepsję. Nie wolno się szczepić, gdy przechodzi się jakąś infekcje. Choroby stanowią przeciwwskazania do szczepień.

W swym artykule niemiecki naukowiec przypomniał, że [tradycyjne] szczepienia dzieci i młodzieży na świńską grypę wywołały u nich nagłe napady snu, które upośledzają aż do śmierci. Fakt ten został przez media skrzętnie ukryty.

Według niemieckiego naukowca szczepionki nowego typu są zanieczyszczone materiałem genetycznym podłoża, na którym się je namnaża. Ich skutki trzeba oberwać przez wiele lat, by dowiedzieć się, czy nie wywołały nowotworów. Nie jest realne przebadanie skutków jakiegoś preparatu w krótkim czasie, tym bardziej że chodzi o nową technologię.

Materiał genetyczny wirusa wprowadzany do ludzkich komórek

Zdaniem niemieckiego naukowca w mutagenie zwanym szczepionką na covid odmiennie od normalnych szczepionek „nie wszczepia się wirusów ani nawet fragmentów wirusów, lecz pewien RNA, tzn. mRNA, czyli cząsteczkę, która normalnie w komunikacji wewnątrz komórki jest odpowiedzialna za to, by w komórkach były wytwarzane określone patogeny”. Dokładnie nie wiadomo, do których naszych komórek ten mRNA się przedostanie. Zmutowane przez obce mRNA nasze komórki, mogą być rozpoznane przez nas system immunologiczny jako zagrożenie i likwidowane – np. mRNA wirusa może się przedostać do naszych komórek mózgowych i wtedy te nasze komórki zaczną być niszczone.

Jak informuje w swoim artykule niemiecki naukowiec, twórcy mutagenu planują, że obce mRNA ma wniknąć do naszych komórek, by wytworzyć białko, które mają wirusy. To białko ma wywołać reakcję odpornościową. W normalnych szczepionkach reakcję immunologiczną wywarza pozbawiony aktywności wirus ze szczepionek. Obecnie nie znamy na tyle procesów genetycznych w komórkach, by bawić się w taką inżynierię genetyczną. Nie wiemy, co możemy popsuć i jakie mogą być skutki nieodpowiedzialnych działań inżynierii genetycznej.

Zmiana definicji pandemii w interesie korporacji

Wolfgang Wodarg uważa, że za covidową propagandą stoją korporacje farmaceutyczne chcące sprzedać swoje produkty. Przykładem tego jest fałszywa pandemia świńskiej grypy – która okazała się absolutnie niegroźna dla ludzi. By ogłosić pandemię, Światowa Organizacja Zdrowia WHO zmieniała definicje pandemii (zniknął warunek śmiertelności). Dzięki ogłoszeniu pandemii koncerny farmaceutyczne nie musiały przeprowadzać długich i kosztownych badań nowych szczepionek.


Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY