Niemcy: Były strażnik z Sachsenhausen odpowie za swoje zbrodnie

Dodano   1
  LoadingDodaj do ulubionych!
Brama obozu Sachsenhausen

Brama obozu Sachsenhausen / Fot. Flickr

Były strażnik obozu koncentracyjnego Sachsenhausen odpowie za swoje czyny. Stu letniemu Josefowi S. postawiono zarzut współudziału w morderstwie.
  • Josef S. jest oskarżony o to, że między styczniem 1942 a lutym 1945 r. w 3518 przypadkach umyślnie pomagał w rozstrzeliwaniu rosyjskich jeńców wojennych i mordowaniu więźniów przy użyciu gazu trującego Cyklon B.
  • Przed procesem Josefa S. Międzynarodowy Komitet Oświęcimski (IAK) zwrócił uwagę na znaczenie tego postępowania sądowego dla krewnych ofiar.
  • Josef S. mieszka w Brandenburg an der Havel. Urodzony na Litwie w 1920 r., podobno zgłosił się na ochotnika do służby w batalionach Totenkopf jako tzw. volksdeutsch.
  • Zobacz także: Jaki w minutę MASAKRUJE Europarlament! “Ostro powiedziałem komisarzowi, co myślę” [WIDEO]

W czwartek w Brandenburg an der Havel rozpoczyna się proces 100-letniego Josefa S., któremu zarzuca się, że jako strażnik SS w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen świadomie i dobrowolnie pomagał w okrutnym zamordowaniu ponad 3 tys. ludzi. Teraz były strażnik z Sachsenhausen odpowie za swoje zbrodnie. W 1944 r. zamordowano tam komendanta głównego Armii Krajowej Stefana „Groat” Roweckiego.

“Josef S. jest oskarżony o to, że między styczniem 1942 a lutym 1945 r. w 3518 przypadkach umyślnie pomagał w rozstrzeliwaniu rosyjskich jeńców wojennych i mordowaniu więźniów przy użyciu gazu trującego Cyklon B.” – poinformował sąd.

Jako strażnik SS Josef S. przyczynił się także do śmierci więźniów z powodu chorób, głodu, pracy przymusowej lub systematycznej eksterminacji. W akcie oskarżenia zarzut ten brzmi: „pomocnictwo w zabijaniu więźniów poprzez tworzenie i utrzymywanie warunków nieprzyjaznych dla życia”.

Przed procesem Josefa S. Międzynarodowy Komitet Oświęcimski (IAK) zwrócił uwagę na znaczenie tego postępowania sądowego dla krewnych ofiar – odnotowuje agencja dpa.

“Większość sprawców SS milczała, zawsze milczała, a to zawierało w sobie pogardę dla ofiar” – powiedział wiceprezes IAK Christoph Heubner.

“Tak zawsze odczuwali to krewni (ofiar)” – dodał.

Dziennik „Berliner Zeitung” zauważa: „To niezwykłe, że I Izba Karna Sądu Okręgowego w Neuruppin rozpatruje sprawę w Brandenburg an der Havel”, ale „wynika to z podeszłego wieku oskarżonego”.

Były strażnik z Sachsenhausen odpowie za swoje zbrodnie

Stuletni Josef S. jest wprawdzie „zdolny do występowania przed sądem, ale zgodnie z orzeczeniem lekarskim może to robić tylko przez dwie do trzech godzin dziennie, wliczając w to czas dojazdu na miejsce rozprawy”. Dlatego przeniesienie procesu w pobliże miejsca zamieszkania oskarżonego ma sens, wyjaśnia rzeczniczka sądu Iris le Claire. Ponadto Sąd Okręgowy w Neuruppin nie dysponuje wystarczająco dużą salą dla tego budzącego ogromne zainteresowanie procesu.

Josef S. mieszka w Brandenburg an der Havel. Urodzony na Litwie w 1920 r., podobno zgłosił się na ochotnika do służby w batalionach Totenkopf jako tzw. volksdeutsch; służył jako strażnik SS w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen i wykonywał tam pełen zakres obowiązków strażnika – podaje „BZ”.

Kilka tygodni przed końcem II wojny światowej wysłano go na front i trafił do radzieckiej niewoli. Później mieszkał w NRD (Niemiecka Republika Demokratyczna) i pracował w rolniczej spółdzielni produkcyjnej aż do emerytury. W przyszłym miesiącu będzie obchodzić swoje 101. urodziny.

Przez dziesiątki lat strażnik obozu koncentracyjnego pozostawał nietykalny. „Przez długi czas strażnicy SS byli stawiani przed sądem tylko wtedy, gdy można im było udowodnić, że indywidualnie przyczynili się do popełnienia zbrodni”. Zmieniło się to w 2011 r., „kiedy były strażnik obozu koncentracyjnego Iwan Demianiuk został skazany na pięć lat więzienia za pomoc w 28 tys. morderstw.

 Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Przestępstwo współudziału w morderstwie

Demianiukowi nie można przypisać żadnej konkretnej zbrodni. Sąd Okręgowy w Monachium orzekł jednak, że służba Demianiuka w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym w Sobiborze w 1943 r. stanowiła przestępstwo współudziału w morderstwie.

Oskarżony należał do machiny eksterminacyjnej. Wyrok skazujący nigdy się nie uprawomocnił, ponieważ Demianiuk zmarł wkrótce potem w wieku 91 lat” – przypomina „Berliner Zeitung”.

„Wyrok w sprawie Demianiuka był impulsem do ponownego przeszukania archiwów na całym świecie” – zauważa portal rbb24.

Takie zadanie mają śledczy z Głównego Urzędu Badania Zbrodni Hitlerowskich w Ludwigsburgu.

“W przypadku człowieka z Brandenburg an der Havel znaleźliśmy to, czego szukaliśmy, w Moskiewskim Państwowym Archiwum Wojskowym. Znajdują się tam akta personalne i dokumenty administracyjne z Sachsenhausen” – mówi szef biura, starszy prokurator Thomas Will.

Obóz Sachsenhausen

W latach 1936-45 w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen więziono ponad 200 tys. osób. Około 100 tys. zmarło z powodu warunków panujących w obozie, eksperymentów medycznych lub zostało zamordowanych.

W skład straży wchodziło ponad 3,5 tys. esesmanów i kilkaset kobiet. Do ich zadań należało również poszukiwanie zbiegłych więźniów i udział w egzekucjach.

W obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen w 1944 r. zamordowano komendanta głównego Armii Krajowej Stefana „Grota” Roweckiego.

tvp.info

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY