Lewica wściekła za sukces Marszu Powstania Warszawskiego [OPINIA]

Dodano   2
  LoadingDodaj do ulubionych!
Marsz Powstania Warszawskiego

Marsz Powstania Warszawskiego / Fot. Jan Bodakowski

Polscy patrioci znowu doprowadzili lewicę do wściekłości, pokazując, że patriotyzm w sercach Polaków jest żywy. Świetnie to pokazał sukces Marszu Powstania Warszawskiego. Marsz zorganizowało Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, Roty i Straż Narodowy. W ramach marszu przed pomnikiem Powstania Warszawskiego odbył się przepiękny koncert – pieśni patriotyczne śpiewały dzieci z całej Polski wspierane przez Norberta „Smołę” Smolińskiego. Przeciwko marszowi tysięcy polskich patriotów, wrzeszcząc „faszyści”, protestowało grupka emerytów wspieranych przez Bartosza Kramka.

Lewica wściekła z powodu sukcesu Marszu Powstania Warszawskiego

Na stronie lewicowego tygodnika „Polityka” w artykule „W Warszawie narodowcy zmieszali pamięć z polityką” (autorstwa Mateusza Mazziniego, doktoranta w Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, publicysty „Gazety Wyborczej”, „Polityki” i „Przeglądu”, „Washington Post”, „Foreign Policy”, „El Pais” i »Foreign Affairs«) można przeczytać, że tłum polskich patriotów ”krzyczał o »wieszaniu komunistów«, a organizatorzy – o »wyrzucaniu na zbity pysk pogrobowców Magdalenki«”.

„Entuzjazm powiększającego się z minuty na minutę tłumu”

Zdaniem lewicowego tygodnika „Polityka” „entuzjazm powiększającego się z minuty na minutę tłumu” wzbudził zwłaszcza Michał Wawer, członek zarządu Ruchu Narodowego i skarbnik Konfederacji, który od razu zwrócił uwagę, że dzisiejsza Polska to „okrytą hańbą republika okrągłego stołu”, niepotrafiąca rozliczyć komunistycznych zbrodniarzy. Dowodem na to jest według Wawra los Stefana Michnika, niedawno zmarłego kapitana Ludowego Wojska Polskiego i komunistycznego sędziego, przyrodniego brata redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”. Wawer podkreślał, że Michnik odpowiedzialny był za śmierć bohaterów narodowych, był przestępcą, którego „adres był doskonale znany”, a mimo to polskie władze nigdy nie pociągnęły go do odpowiedzialności. Dodał, że dzisiejsze państwo „jest silne jedynie wobec słabych, zwłaszcza przedsiębiorców, którym zamyka się biznesy w lockdownie”. Swoje wystąpienie zakończył wezwaniem do „wyrzucenia na zbity pysk z Polski pogrobowców Magdalenki, którzy są dziś wszędzie – w polityce, w służbach, nawet w pałacach biskupich”.

Polityka streściła też przemówienie Pawła Kryszczaka z Rot Marszu Niepodległości, który przypomniał „nie należy do Ratusza ani do Unii Europejskiej, tylko do narodu polskiego” oraz […] krzyknął potem z trybuny, by „Trzaskowskiego wykopać z ratusza””.

Według lewicy Robert Bąkiewicz to „najważniejsza postać polskiej skrajnej prawicy”.

„Politykę” zbulwersowało też przemówienie Roberta Bąkiewicza, który stwierdził, że „że wtedy, w 1944 r., zagrożeniem dla Polski był komunizm, dzisiaj są nimi liberalizm i lewica, których miejsce jest na śmietniku historii”. Według lewicowej „Polityki” Robert Bąkiewicz to „najważniejsza postać polskiej skrajnej prawicy”. W czasie swojego przemówienia Bąkiewicz, ku przerażeniu lewicowej „Polityki”, stwierdził, że dziś prowadzona jest wojna przeciwko Polsce „pomocą redakcji »polskojęzycznych, choć na pewno nie polskich, Niemcy budują nam świat«”. Bąkiewicz „wezwał też do wejścia na barykady i walki w wojnie »o pamięć historyczną i kulturową«”.

Lewicowa „Polityka” opisując marsz, stwierdziła, że rzekomo „kontrowersje wśród uczestników, wzbudzał idący w jednym z pierwszych rzędów demonstracji kilkuletni chłopiec w czarnym hełmie, wystylizowany na żywą replikę Pomnika Małego Powstańca”.

Przed marszem warszawiacy na rondzie Dmowskiego odpalili race. W marszu jechali motocykliści, szli rekonstruktorzy, niesiono transparenty „Polska – po Bogu pierwsza”, „stop totalitaryzmowi” (z przekreślonymi: sierpem i młotem, swastyką, i tęczową szmatą). Z lewicowej „Polityki” można się dowiedzieć, że „wykrzykiwane hasła i kolejne mowy organizatorów co rusz nawiązywały do bieżącej sytuacji politycznej w kraju i na świecie”.

Lewicowa balkonowa kontrmanifestacja

Lewicowa „Polityka” opisała też lewicowy protest przeciwko Marszowi Powstania Warszawskiego. Z relacji strony internetowej lewicowego tygodnika wynika, że „na wysokości kamienicy pod adresem Nowy Świat 27 demonstranci zatrzymali się, bo na balkonie, frontem do ulicy, baner z hasłami antyfaszystowskimi i tęczową flagę wywiesili działacze młodzieżówki Partii Razem. […] pod adresem lewicowej młodzieży poleciała fala inwektyw: „hitlerowcy”, „pedały”, „faszyści”, „zakaz pedałowania”, „Antifa – łowcy HIV-a””.

Na Placu Krasińskich według relacji „Polityki” „Bąkiewicz demonstracyjnie schował za pomnik Powstańców stojącą obok polskiej i warszawskiej flagę Unii Europejskiej. Zaraz potem zaczął skandować: „Tu jest Polska, nie Bruksela”. Na placu na narodowców czekała też blisko czterdziestoosobowa demonstracja antyfaszystowska […] kilkudziesięcioosobową grupę oddzielało od tłumu ponad stu policjantów, choć to narodowcy wykrzykiwali hasła nawołujące do przemocy, jak chociażby słynne: „Tej jesieni, zamiast liści wisieć będą komuniści””.

Bartosz Kramek na czele kontrmanifestacji antypatriotycznej

Jak słusznie zauważył lewicowy tygodnik „Polityka” „emocje wzbudzała przede wszystkim obecność wśród antyfaszystów Bartosza Kramka […] W pewnym momencie do antyfaszystów zwrócił się również Bąkiewicz, namawiając do wspólnego skandowania: „Cześć i Chwała Bohaterom”. Ci jednak nie odpowiedzieli, co z kolei wywołało buczenie ze strony narodowców”.

Według lewicowego tygodnika „Polityka” „jak co roku skrajna prawica na każdym kroku mieszała pamięć o Powstańcach z bieżącą polityką, otwarcie przy tym głosząc mowę nienawiści”.

Na lewicowym portalu Oko Press w artykule (autorstwa Katarzyny Kojzar publicystki SmogLab i Onetu, Macieja Piaseckiego. Dominiki Sitnickiej publicystki Dwutygodnika, Res Publiki Nowej i Magazynu Kulturalnego, Hanny Szukalskiej) „Dwa pochody w rocznicę Powstania Warszawskiego: Marsz Milczenia i marsz narodowców [LIVE, ZDJĘCIA]” można przeczytać, że organizatorami protestu przeciwko Marszowi Powstania Warszawskiego byli Obywatele RP, którzy zapraszając na swoją głupią kontrmanifestację, stwierdzili, że „nacjonalistyczne bojówki gloryfikujące wojnę i przemoc zawłaszczyły rocznicę Powstania Warszawskiego i narzuciły własną narrację. Według tej narracji powstańcy walczyli o białą, czystą etnicznie i homofobiczną Polskę. Nie jest to prawdą, w Powstaniu walczyły również osoby LGBT+, imigranci, socjaliści, feministki i osoby o innym kolorze skóry. Nie ma zgody na narrację, którą narzucają nacjonaliści spod różnych znaków”.

Według relacji lewicowego portalu Oko Press „jedna z uczestniczek wydarzenia Obywateli RP Justyna Butrymowicz” stwierdziła, że „Protestujemy przeciw zagarnianiu tego dnia i wszystkich świąt narodowych przez środowiska nazistowskie”.

Jan Bodakowski

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY