Bohaterzy w habitach! Filipińscy jezuici uratowali dzieci przed pożarem

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Bohaterzy w habitach ratują dzieci

Jezuici, Filipiny, Manila, szpital, pozar, noworodki, dzieci / fot. Facebook/Marlito G. Ocon SJ

Niezwykłą postawą wykazali się filipińscy jezuici z Manili. Bohaterzy w habitach ryzykując własnym życiem wkroczyli do płonącego szpitala, aby uratować znajdujące się w środku noworodki. Akcja zakończyła się powodzeniem i w gąszczu ciemnego i duszącego dymu uratowali oni 35 dzieci. Przeniesiono je do pobliskiej kaplicy, gdzie szybko zorganizowano łóżeczka. Większość dzieci była w ciężkim stanie i potrzebowała pilnej pomocy. Lekarze dostarczyli respiratory i inny sprzęt medyczny i zaopiekowali się maluchami. Ostatecznie dzieci przetransportowano do okolicznych placówek medycznych.

  • W szpitalu miejskim w Manili na Filipinach doszło kilka dni temu do dużego pożaru, który gaszono przeszło 4 godziny
  • Lokalni jezuici nie czekając na zajętych ogniem strażaków uratować noworodki uwięzione w płomieniach i gęstym dymie
  • W pobliskiej kaplicy zorganizowano prowizoryczny ośrodek, gdzie zajęto się poszkodowanymi dziećmi
  • Po dwóch dniach większość dzieci została przetransportowana do okolicznych szpitali
  • Zobacz także: W Hiszpanii likwidowanie parafii. Księża zamykają kościoły

Do przerażającej sytuacji doszło we wtorek w Manili na Filipinach. W miejskim szpitalu wybuchł pożar. Dość szybko ewakuowano zagrożone osoby, niestety ogień odciął skrzydło położnicze. Znajdujące się w środku dzieci znalazły się w śmiertelnej sytuacji. I choć na miejscu pojawiła się straż pożarna to grupa zakonników postanowiła dokonać rzeczy niemożliwej.

Filipińscy bohaterzy w habitach

Filipińscy jezuici, widząc i słysząc płacz dzieci postanowili pomimo zagrożenia życia uratować noworodki znajdujące się w otoczonym przez płomienie i gęsty dym budynku – “Nie zważając na własne bezpieczeństwo, przy zerowej widoczności, wyciągali niemowlęta pozostawione w gęstym dymie” – informował o. Marlito Ocon.

Pogratulował swoim współbraciom za niezwykłą odwagę – “Gdyby moi współbracia nie weszli do płonącego skrzydła szpitala, tych dzieci nie udałoby się uratować. Zostali na miejscu, dopóki wszyscy pacjenci nie byli bezpieczni” – napisał.

Tuż po wyprowadzeniu 35 dzieci, bohaterzy w habitach zastanawiali się dokąd udać się z noworodkami. Jeden z zakonników wpadł na pomysł, aby ulokować je tymczasowo w kaplicy, znajdującej się w pobliżu szpitala. W ten sposób miejsce modlitwy stało się tymczasowym oddziałem położniczym i zarazem centrum ewakuacji.

Niestety większość noworodków potrzebowała pilnej opieki lekarskiej. W ekspresowym tempie do kaplicy dostarczono potrzebne respiratory i aparaty tlenowe, gdyż 27 dzieci było w ciężkim stanie i potrzebowało usunąć pozostałości dymu z płuc. Dzieci otrzymały doskonałą opiekę medyczną i w ciągu dwóch dni lekarze zorganizowali miejsca w okolicznych szpitalach położniczych.

Jezuita w swoim wpisie na Facebooku podziękował lekarzom i pielęgniarkom za pracę włożoną przy ratowaniu dzieci – “Nasi lekarze i pielęgniarki są wspaniali. Wszyscy pacjenci szpitala, również najmłodsi, ci uratowani przez jezuitów, przeżyli pożar” – powiedział o. Ocon.

vaticannews.va

POLECAMY