Paweł Kukiz od początku swojego zaangażowania w politykę zapowiadał, że jego aktywność ma na celu walkę z “partiokracją”. Jednak jak się okazuje, realia polskiego życia politycznego nawet jego zmuszą najprawdopodobniej do powołania własnej, sformalizowanej formacji politycznej.
Były muzyk w rozmowie z Robertem Mazurkiem na antenie RMF FM przyznał, że prawdopodobnie dojdzie do powołania nowej partii politycznej. Swoją decyzję motywuje zmianami w kodeksie wyborczym, jakie zapowiadało Prawo i Sprawiedliwość. Być może będziemy zmuszeni, by założyć partię. Patrzę z niepokojem na to, co robi partia władzy przy ordynacji wyborczej, na te zapowiedzi. – stwierdził Kukiz.
Rozpatruję taką okoliczność, że trzeba partię założyć, by nie obudzić się z ręką w nocniku, kiedy prezes Kaczyński stwierdzi, że w wyborach samorządowych mogą brać udział tylko podmioty partyjne. – przyznał Kukiz. Partia żółtych drzwi niech nawet powstanie, żeby mieć zabezpieczenie przed tą totalitarną pisowską władzą. – dodał.
Kukiz był również pytany o stan jego zdrowia. Niedawno były muzyk przebywał w szpitalu. Mało brakowało, a zajechałbym się jak śp. Wodecki. Trafiłem do szpitala w momencie, kiedy to już był ostatni dzwonek. – przyznał. Co mi było? Przede wszystkim papierochy, red bulle, po 2-3 godziny snu. To mi było – non stop praca, Sejm, koncerty charytatywne, rozjazdy, obowiązki domowe. Wszystko naraz, no za dużo. – stwierdził dopytywany przez redaktora Mazurka.
Kukiz podzielił się również własnymi obserwacjami z pobytu w szpitalu. Sytuacja służby zdrowia wygląda tak, że lekarz ortopeda przyjechał do mnie w takim stanie, by mnie zbadać, że ja zacząłem sobie przypominać, jakie są podstawowe ruchy przy reanimacji człowieka. Wyglądał gorzej ode mnie. Zastanawiałem się, jak ja mam mu zrobić sztuczne oddychanie w razie czego. – stwierdził.
Cała rozmowa jest już dostępna w sieci: