Słowo o życiu i nacjonalizmie Andrzeja Trzebińskiego

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ Źródło: andrzejtrzebiński.pl

“Słowo o życiu i nacjonalizmie Andrzeja Trzebińskiego
A jeśli
bzy już będą, to bzów mi przynieś kiść
I tylko mnie nie całuj, i nie broń, nie broń iść.
Bo choć mi wrosłaś w serce, karabin w ramię wrósł
I ciebie z karabinem do końca będę niósł.
To wymarsz Uderzenia i mój, i mój, i mój,
W ten ranek tak słoneczny piosenka nasza brzmi –
Słowiańska ziemia miękka poniesie nas na bój –
Imperium gdy powstanie, to tylko z naszej krwi.”

– Andrzej Trzebiński, fragment wiersza „Wymarsz Uderzenia”

***

Andrzej Trzebiński urodził się 27 stycznia 1922 roku w Radogoszczy k. Łomży. Ojciec, Stanisław Konstanty, z wykształcenia agronom, pochodził z tamtych stron, zaś matka – Irena z domu Lasocka – pochodziła z Wołynia. W latach 20. XX wieku rodzina Trzebińskich początkowo mieszkała w okolicach Łodzi, gdzie ojciec dzierżawił majątek Grabskich, Ose. Następnie rodzina przeniosła się do Komierowa na Pomorzu (na Pojezierzu Kaszubskim), gdzie ojciec został administratorem dóbr hrabiego Komierowskiego. Jak wspominała siostra przyszłego poety, Zofia Trzebińska, dzieciństwo było bardzo szczęśliwe. Życie na wsi, bliskość Natury, przestrzeń otwarta po horyzont oraz liczne spacery po polach i lasach ukształtowały na stałe wrażliwość i pewne upodobania Trzebińskiego.

W 1932 roku Trzebiński przeniósł się z rodziną do Warszawy, gdzie mieszkał kolejno przy Filtrowej, Uniwersyteckiej i Śniadeckich. W latach 1932 – 1934 kształcił się w prywatnej szkole powszechnej im. Mochnackiego, a w 1934 roku kontynuował naukę w gimnazjum i liceum im. Tadeusza Czackiego. Uwielbiał sport – z kolegami grał w ping-ponga na wielkim stole w pokoju jadalnym oraz lekkoatletykę. W czasie nauki dał się poznać z czasem jako uzdolniony poeta, miłośnik teatru i malarstwa. Uczył się bardzo dobrze (m.in. nauczył się języka francuskiego, dzięki czemu na początku niemieckiej okupacji próbował robić tłumaczenia z francuskiego na polski) i udzielał korepetycji, a za zarobione pieniądze kupował abonamenty na spektakle teatralne. W 1937 roku, na dwa lata przed wojną, Andrzej Trzebiński wszedł w skład komitetu redakcyjnego „Promienia Szkolnego”, pisma literackiego wydawanego przez uczniów liceum im. Czackiego. W numerze 3. z 1937 roku zadebiutował „Fraszką o mędrcu”. Potem opublikował kilka innych wierszy i krótki szkic krytyczny dotyczący sztuki. Jednym z najbliższych przyjaciół Trzebińskiego tego okresu stał się Tadeusz Borowski, także młody poeta. Obaj byli pod wielkim wpływem polonisty, prof. Stanisława Adamczewskiego.

Po wybuchu II wojny światowej Trzebiński udał się na wschód w mundurze Przysposobienia Obronnego, po czym w październiku 1939 roku wrócił do Warszawy i rozpoczął samodzielne życie. Rok później zdał maturę na tajnych kompletach i podjął studia konspiracyjne ze slawistyki oraz filologii polskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Równolegle ze studiami i pracą zawodową (pracował jako rikszarz, robotnik budowlany, tracz na kolei i korepetytor) prowadził działalność konspiracyjną – od 1942 roku był związany z Konfederacją Narodu, organizacją utworzoną przez Bolesława Piaseckiego, przywódcę przedwojennego RNR „Falanga”. W konspiracji był zaangażowany w organizację ruchu literackiego, był twórcą, wizjonerem, ideologiem i teoretykiem kultury. W 1941 roku zaangażował się czynnie w stworzenie miesięcznika „Sztuka i Naród”, którego został redaktorem naczelnym w czerwcu 1943 roku, po śmierci Wacława Bojarskiego, i prowadził to pismo do aresztowania w dniu 6 listopada 1943 roku. „Sztuka i Naród” stała się pierwszym czasopismem literackim wydawanym w okresie okupacji, była zarazem organem prasowym Studium Kulturowego Konfederacji Narodu. Mottem przewodnim pisma były słowa Cypriana Kamila Norwida – „Artysta jest organizatorem wyobraźni narodowej”. Na jego łamach publikowano poezję, prozę, szkice historyczno–literackie, artykuły publicystyczne, nekrologi, satyry oraz krytykę literacką. Andrzej Trzebiński był autorem wielu artykułów próbujących zdefiniować zadania literatury i miejsce pokolenia wchodzącego do niej w warunkach okupacji. Rozszerzano działalność kulturalną poprzez organizowanie wieczorów literackich i dyskusyjnych, koncertów muzycznych, konkursów literackich czy przedstawień teatralnych w prywatnych mieszkaniach, a w ramach Biblioteki „Sztuki i Narodu” zaczęto wydawać tomiki poetyckie.

Trzebiński był inicjatorem i pierwszym kierownikiem Ruchu Kulturowego, którego idea krystalizowała się wiosną i latem 1943 roku, a została formalnie usankcjonowana przez rozkaz por. Jerzego Hagmajera, zastępcy komendanta głównego KN, z lipca 1943 roku. Długo poszukiwany przez Niemców, Trzebiński został aresztowany 6 listopada 1943 roku za nielegalne korzystanie z fabrycznej stołówki pod fałszywym nazwiskiem, nie w związku z konspiracją (nie został zidentyfikowany). 12 listopada 1943 roku wraz z grupą 30 osób został rozstrzelany na rogu ulic Wareckiej i Nowego Świata. Wg legendy w momencie egzekucji miał mieć zagipsowane usta. Miał 21 lat.

***
Andrzej Trzebiński był nacjonalistą. Wg Rafała Łętochy deklarował się jako nacjonalista, swoją epokę nazywał nacjonalistyczną, oczekiwał narodzin nowego świata, w którym Nacjonalizm (pisany właśnie majuskułą) będzie dominującym światopoglądem i siłą kreującą. Ale trzeba pamiętać, że nie był to tzw. nacjonalitaryzm, że nie miał on nic wspólnego z ciasnym szowinizmem.

Trzebiński inspirował się m.in. myślą Maurice’a Barresa, zawartą w powieści zatytułowanej „Les Deracines” (wydanej w Polsce pt. „Wyrwani z gruntu ojczystego” w 1904 roku). Maurice Barres był jednym z teoretyków nacjonalizmu, a zarazem regionalistą, uważał się najpierw za Lotaryńczyka, a później Francuza. Polski poeta tak scharakteryzował jego myśl: Regionalizm był filozofią głęboką, niedziałającą na powierzchowną i niedojrzałą wyobraźnię. Jakże naiwnie dla tych oszalałych, walczących w święte imię Abstrakcji, inteligencji, socjalizmu i komunizmu, przedstawiał się opanowany regionalizm Barresa. Przywiązani do środowiska, do własnej prowincji, do małych, rodzinnych miasteczek, zabudowanych jeszcze mniejszymi domkami i zielonymi bryłami drzew. Tu nowy, wspaniały świat, cywilizacja, tu stuletnia, prawie-że religijna wojna z naturalizmem i Katolicyzmem o postęp człowieka a tam… przywiązanie do własnej prowincji, do małych naiwnych miasteczek, w których przeżyło się dzieciństwo i pokończyło szkoły, przywiązanie do ziemi, z której się dosłownie wyrosło. We fragmencie „Korzeni i kwiatów myśli współczesnej” Trzebiński wskazał, że nacjonalizm walczy z człowiekiem ‘deracine’, z człowiekiem pozaśrodowiskowym, z całym tym dziewiętnastowiecznym nomadyzmem człowieka pozbawionego własnego miejsca w świecie. Walczy ofiarnie i odważnie. Nie boi się nawet tak niepopularnego dla ekonomii kosmopolitycznej hasła, jak dekoncentracja przemysłu. Wskazywał, iż Nacjonalizm przyznaje wprawdzie, że w warunkach obecnych koncentracja przemysłu daje rezultaty najlepsze, ale nie waha się zakwestionować samych warunków obecnych. Uważa za konieczność warunki te zrewolucjonizować, uczynić nowym warunkiem rozwoju przemysłowego postawę twórczą każdego z pracujących.

Swoją koncepcję nacjonalizmu Trzebiński starał się wiązać z uniwersalizmem, opierając się na poglądach kapelana Konfederacji Narodu, ks. Józefa Warszawskiego. Jako ojców duchowych nacjonalizmu wymieniał oprócz Barresa także Stanisława Brzozowskiego, Henri Bergsona i Martina Heideggera. Jakie zagadnienia łączą te postaci z nacjonalizmem wg Trzebińskiego? W przypadku Bergsona miał na myśli ideę „elan vital” (pędu życiowego), zmagającego się z bezwładem materii i tak tworzącego rzeczywistość. Z Heideggera zaczerpnął świadomość, że „człowiek »nie żyje w próżni«, podniesienie rangi ‘związków jednostki z otoczeniem’ i demaskacja fikcji ‘istnienia abstrakcyjnego, istnienia czystego, życia w niczym”. W przypadku Brzozowskiego Trzebiński zainspirował się jego filozofią czynu, krytyką niektórych wad narodowych, ideologią „nacjonalizmu proletariackiego” oraz postrzeganiem Narodu jako obowiązku i zadania. Nacjonalizm Trzebińskiego zatem miał specyficzny charakter, jak pisze Łętocha: Nacjonalizm, który łączy przywiązanie do tradycji i dziedzictwa narodowego (Barres, Heidegger) ze swoistym antytradycjonalizmem (Bergson, Brzozowski), polegającym na bezpardonowej krytyce tego, co w tej tradycji zostało uznane za niewłaściwe, implikujące słabość oraz nacechowany mocnym przechyłem w stronę przyszłości, położeniem akcentu na tworzenie, zmianę, doskonalenie, rozwój.

Z działalnością Andrzeja Trzebińskiego związana jest też koncepcja Imperium Słowiańskiego. Trzebiński kładł duży nacisk na rolę mitu w mobilizacji społeczeństwa do zmiany ówczesnego świata. Kultura wg Trzebińskiego miała odgrywać rolę mitotwórczą, będącą motorem napędowym do przebudowy Polski i realizację projektów geopolitycznych. Jak pisał Trzebiński w „W klimacie kultury imperialnej”, potrzebny był mit kultury imperialnej. Mit wielkiej historii: ogień, który zapala sumienia, oczyszczając je z małości, który doprowadził do przekucia polskiego snobizmu na polską samodzielność, polskiego importu, na polski eksport, polskiego subiektywizmu i pamiętnikarstwa […], na obiektywizm, w którym wyraża się męski, dojrzały, z tomizmu wyrastający postulat tworzenia – kreowania. Środowisko „Sztuki i Narodu” uważało, że za klęskę wrześniową odpowiedzialne są przedwojenne warstwy kulturotwórcze, które nie potrafiły czy nie chciały stać się Norwidowskimi organizatorami narodowej wyobraźni. Izolowały się od społeczeństwa w wieży z kości słoniowej, nie mając ambicji oddziaływania na rzeczywistość, alienując się od realnego życia i traktując kulturę w kategoriach żartu i kaprysu. Bardzo krytycznie oceniało międzynarodową politykę Polski w okresie międzywojnia. Postulowało imperializm kulturalny, wieszczyło nadejście nowej epoki kulturalnej. Koncepcja Imperium Słowiańskiego była z tymi zagadnieniami mocno związana. Imperium miało być konfederacją państw i narodów słowiańskich zamieszkujących obszar Międzymorza (między morzami Adriatyckim, Bałtyckim i Czarnym), którego powstanie byłoby koniecznością dziejową oraz miałoby przyczynić się do przezwyciężenia słabości i peryferyjności narodów zamieszkujących te ziemie. Misją Polski miało być uruchomienie procesów sprzyjających integracji tych organizmów i przewodzenie powstałej w jej wyniku konfederacji, gwarantującej najlepsze zabezpieczenie przed imperializmami niemieckim i rosyjskim. W skład tego paktu oprócz narodów słowiańskich wg ideologów KN znajdowałoby się również miejsce dla narodów bałtyckich, Węgrów i Rumunów.

***
Andrzej Trzebiński był, jak wspomniałem wcześniej, inicjatorem Ruchu Kulturowego. Na jego czele stali kolejno on i Jerzy Schwakopf ps. „Osmoliński”. W styczniu 1944 roku zespół, do którego należeli Schwakopf, Tadeusz Sołtan, Natalia Bojarska, Tadeusz Gajcy i Stanisław Marczak, zredagował ostateczną wersję „Deklaracji Ruchu Kulturowego”. Na jej kształt wpływ wywarły poglądy Andrzeja Trzebińskiego. Wg Jerzego Hagmajera Trzebiński chciał działać organizacyjnie. Grupa skupiona wokół ‘SiN’ już od samego początku swego istnienia prowadziła działalność kulturalną, organizowała wieczory literackie, spotkania autorskie. Zaproponowałem wówczas Andrzejowi, by rozszerzył i pogłębił tę działalność. Po dłuższych dyskusjach doszliśmy do wniosku, że na podstawie o dotychczasowe doświadczenie, jak również siatkę organizacyjną KN, należy rozpocząć organizację Ruchu Kulturowego.

Ruch Kulturowy był apolityczną i ponadorganizacyjną strukturą działającą w ramach Konfederacji Narodu, gdzie cieszył się dużą autonomią, podobnie jak „Sztuka i Naród”. Od początku zaznaczyły się tendencje do pełnego uniezależnienia RK od KN, które popierał Trzebiński. Po jego śmierci Schwakopf postanowił wyprowadzić RK z KN i związać go z Biurem Informacji i Propagandy Armii Krajowej, w ramach BiP członkowie Ruchu odbywali kursy magnetofonowo-radiowe na początku lata 1944 roku. Były one związane z przydziałami, jakie mieli otrzymać w BiP, jednak ostatecznie do włączenia Ruchu Kulturowego do BiP nie doszło – rozstrzygnięcie sprawy uniemożliwił wybuch powstania warszawskiego. Celem Ruchu miała być gruntowna przebudowa polskiej świadomości kulturalnej, dokonana wokół etyki chrześcijańskiej i uniwersalizmu. W „Pamiętniku” Andrzej Trzebiński napisał, jakie miałyby być etapy i cele rewolucji kulturalnej: […] Etapy: wyzyskanie momentu odradzania się polskiej idei politycznej dla pojęcia rewolucji kulturalnej. Celem rewolucji jest stworzenie nowej koncepcji kultury narodowej i jej realizacja. Podstawą koncepcji jest równanie kultura narodowa = kultura samodzielna. Wytworzenie własnego stylu kultury jest kwestią siły. Siłę można uzyskać jedynie przez uczynienie podmiotem rewolucji pełnego człowieka. […] Ruch wyrzeka się rewolucji w imię hasła ‘od nowa’. Ruch grupuje ludzi wojny, jest rewolucją pokolenia wojennego.

Istotnym elementem działalności Ruchu Kulturowego było Studium Kultury, prowadzone przez Tadeusza Sołtana, którego zadaniem było organizowanie samokształcenia, formacja i cementowanie własnego środowiska, co wskazuje na to, iż działalność miała charakter wewnątrzorganizacyjny, choć Studium było otwarte dla innych środowisk. Sołtan był również redaktorem naczelnym „Spraw Kultury”, organu prasowego Ruchu Kulturowego, który wydał tylko pierwszy numer zawierający deklarację ideową Ruchu. Drugi numer, mimo iż był prawie w całości gotowy, nie zdążył ukazać się przed wybuchem powstania. Halina Laskowska ps. „Polanowska” z kolei kierowała Pionem Upowszechniania Kultury, mającym prowadzić oddziaływanie zewnętrzne – poprzez organizowanie konkursów architektonicznych na projekty powojennej odbudowy Warszawy oraz wieczorów literackich, na których swoją twórczość prezentowali m.in. Jerzy Andrzejewski, Czesław Miłosz czy reprezentanci konspiracyjnych pism i środowisk takich jak „Droga”, „Dźwigary”, „Kultura Jutra” i „Płomień”.

***
Młody poeta z pokolenia Kolumbów, publicysta, nacjonalista, student kształcący się na tajnych kompletach, konspirator, redaktor naczelny almanachu literackiego „Sztuka i Naród” oraz założyciel Ruchu Kulturowego. Chłopak, który bardzo młodo zakończył swe życie, rozstrzelany w ulicznej egzekucji przez niemieckich okupantów w wieku 21 lat (z zagipsowanymi ustami), wizjoner znający rolę mitu w kształtowaniu kultury, popierający koncepcję Imperium Słowiańskiego jako konfederacji narodów słowiańskich, Estończyków, Łotyszy, Litwinów, Węgrów i Rumunów mającej stanowić przeciwwagę wobec niemieckiego i rosyjskiego imperializmu, człowiek wyłamujący się ze sztywnych ram kultury, poezji oraz ideologii. Andrzej Trzebiński z pewnością jest postacią wartą przypomnienia w nacjonalistycznym panteonie z okresu II wojny światowej, dążącą do jedności słów i czynów, praktyki i teorii.

Adam Busse

Wybrana bibliografia:
M. Bartyzel, „Sztuka i Naród” w Wielkim Teatrze Świata. Dramat i teatr w programie pisma i środowiska „Sztuki i Narodu” 1942 – 1944, Toruń 2005.
N. Bojarska, Ludzie z tamtego brzegu, [w:] „W gałązce dymu, w ognia blasku…”, oprac. J. Szczypka, Warszawa 1977.
A. Czerniakowska, Młodzi, „Nasza Polska” 2013, nr 48.
E. Janicka, Andrzej Trzebiński – „nowy jakiś polski Nietzsche?”. O trzecim redaktorze „Sztuki i Narodu” w świetle jego dziennika oraz polemiki z Czesławem Miłoszem, „Teksty Drugie. Teoria literatury, krytyka, interpretacja” 2001, nr 3/4.
H. Jerzmański, Spłonąć najjaśniej, [w:] „Portrety twórców ‘Sztuki i Narodu’”, pod. red. J. Tomaszkiewicza, Warszawa 1983.
Z. Kobylańska, Konfederacja Narodu w Warszawie, Warszawa 1999.
R. Łętocha, „W historię trzeba zrywać się jak w szturm”. Rzecz o Andrzeju Trzebińskim, „nowyobywatel.pl”, 13 kwietnia 2012.
A. Trzebiński, Korzenie i kwiaty myśli współczesnej, [w:] „Aby podnieść różę. Szkice literackie i dramat”, Warszawa 1999.
A. Trzebiński, Pamiętnik, Warszawa 1972.

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY